Taika Waititi wyjaśnia, dlaczego THOR: MIŁOŚĆ I GROM był trudniejszy do zrealizowania niż “Ragnarok”
Już jutro na ekrany kin trafi Thor: Miłość i grom Taiki Waititiego, kolejna odsłona MCU i przy okazji czwarty film z serii o Thorze. To pierwszy bohater uniwersum, który dostał cztery solowe filmy. Poprzedni, Thor: Ragnarok z 2017 roku, także został wyreżyserowany przez Waititiego. Twórca w nowej rozmowie z IndieWire wyjaśnił, dlaczego Miłość i grom było trudniej zrealizować.
Waititi stwierdził, że tworzenie nowej odsłony utrudnił fakt, że w ogóle nie spodziewał się jej powstania.
Wciąż czuję, jakbym walczył o przetrwanie. W pewnym sensie ta część była trudniejsza, bo w “Ragnaroka” włożyłem wszystko, myśląc, że Marvel tworzy góra trzy filmy o jednej postaci, więc kolejnego nie będzie. Tymczasem poproszono nas o następny. Wtedy musiałem pomyśleć nad czymś nowym, co będzie tak dobre, jak ostatnio, albo lepsze. To jak pisanie drugiej powieści. Trzeba było rozgryźć, jak poprowadzić tę postać, tak aby było to świeże, satysfakcjonujące i pozwalało Chrisowi [Hemsworthowi] zrobić coś ciekawego z tym bohaterem.
To, czy Waititiemu się powiodło, będziemy mogli ocenić sami w kinie, jednak zagraniczne recenzje są chłodniejsze niż te Ragnaroka. Na ten moment w serwisie Rotten Tomatoes zebrano 196 recenzji, a 69% z nich jest pozytywnych; to jeden z najniższych wyników w MCU.
Na naszych łamach znajdziecie z kolei bardzo pozytywną opinię – zapraszamy do lektury.