Uwaga! Poniżej spoilery dotyczące dziewiątego odcinka Rodu Smoka.
Od dziś możemy oglądać nowy odcinek Rodu Smoka, w którym widzimy, co dzieje się w Królewskiej Przystani po śmierci króla Viserysa. Jedna ze scen odcinka wzbudza żywe reakcje fanów w mediach społecznościowych – odniosła się do niej reżyserka.
Chodzi o fragment, w którym Alicent Hightower (Olivia Cooke) przychodzi do swojego informatora Larysa Stronga (Matthew Needham) po kolejne wieści. Okazuje się, że „cena”, jaką Alicent płaci Larysowi, to pokazywanie mu swoich stóp. W trakcie sceny kobieta zdejmuje pończochy i pokazuje Larysowi bose stopy, a gdy uzyskuje wszystkie potrzebne informacje, Strong masturbuje się na ich widok.
Widzowie Rodu Smoka komentują ten fragment, żartobliwie pisząc o tym, że zapewne spodobałby się Quentinowi Tarantino (który często pokazuje kobiece stopy w swoich filmach) i że była to najbardziej przerażająca scena uniwersum od czasu Krwawych Godów z Gry o tron.
Reżyserka Clare Kilner w podcaście „West of Westeros” stwierdziła natomiast:
[Larys] patrzy na jej stopy i się masturbuje. Umysł Sary Hess [scenarzystki odcinka] jest niesamowity. Napisała wspaniały odcinek, muszę to przyznać. Tak, to była rzeczywiście interesująca scena… Co ciekawe, w przypadku nagości na planie obecni są koordynatorzy scen intymnych, ale nie o czymś takim myślą. To bardzo inwazyjna i nieznośna scena, naprawdę nieprzyzwoita.
Za tydzień zostanie wyemitowany finałowy odcinek pierwszego sezonu Rodu Smoka. Drugi jest już zapowiedziany.