MICKEY ROURKE wbija szpilę w MARVELA. Nazywa aktorstwo w filmach studia “g*wnianym”
Iron Man 2 to jeden z pierwszych filmów kinowego uniwersum Marvela, dziś uznawany za jedną z jego najsłabszych odsłon. Antagonistę – Ivana Vanko, znanego jako Whiplash – zagrał tam Mickey Rourke, który nie kryje się z tym, że źle wspomina doświadczenia na planie. Aktor po raz kolejny wbił szpilę w Marvela w nowym poście na Instagramie.
Aktor postanowił publicznie pochwalić serial Law & Order: Special Victims Unit, który ogląda podczas kwarantanny. Rourke napisał o aktorach występujących w serialu i stwierdził, że woli ich prawdziwe aktorstwo zamiast “to gówniane”, które pojawia się w filmach Marvela.
Mariska Hargitay to bardzo skoncentrowana aktorka, jest świetna w każdym odcinku. Jej oddanie pracy wynosi ją na inny poziom. (…) Ma mój ogromny szacunek za swoje umiejętności. (…) Z kolei Christopher Meloni wnosi wiele swoją fizycznością. Mojej uwadze nie umknęli także wysoce utalentowana Stephanie March oraz BD Wong. Jestem bardzo zaskoczony charyzmą i szczerością, którą Ice T wnosi do swojej roli. Oglądanie tej wyjątkowej grupy aktorów to przyjemność. Szacunek dla was wszystkich, praca, którą wykonujecie, to prawdziwe aktorstwo, nie jak to gówniane w bzdurach Marvela.
Wcześniej Rourke ganił Marvela za to, że wycięli większość jego występu z Iron Mana 2.
Tłumaczyłem [Jonowi] Favreau, że chciałem dodać więcej warstw i kolorytu, a nie tworzyć postać złego Rosjanina na drodze zemsty i pozwolono mi to zrobić. Niestety, ludzie w Marvelu chcieli jednowymiarowego złoczyńcę, więc większość występu wylądowała na podłodze montażowni.
Rourke podsumował, że “ostatecznie staje na tym, że jakiś nerd z kieszeniami pełnymi pieniędzy dyktuje warunki. Favreau ich nie dyktował, a szkoda”.
Jak wspominacie Iron Mana 2?