EMMA STONE nie miała żadnego problemu ze scenami seksu w “Poor Things”. Reżyser opowiada

W Wenecji odbyła się premiera nowego filmu Yorgosa Lanthimosa, zatytułowanego Poor Things. Pojawił się także plakat. Twórca Faworyty raz jeszcze połączył w filmie siły z Emmą Stone. 

Aktorka wciela się w Bellę Baxter, młodą kobietę, która zostaje przywrócona do życia przez wspaniałego naukowca Godwina Baxtera. Bella chce się nauczyć czegoś o świecie i ucieka z prawnikiem Duncanem Wedderburnem. Wspólnie wyruszają w pełną przygód wyprawę po kontynentach, a Bella niezłomnie chce reprezentować równość i wolność. Fabuła filmu została oparta na powieści Alasdaira Graya o kobiecie, która popełnia samobójstwo i zostaje wskrzeszona przy pomocy mózgu swojego nienarodzonego dziecka.

Na konferencji prasowej Lanthimos opowiadał o filmie i zaangażowaniu Stone, a także o scenach seksu.

Szkoda, że Emma nie może osobiście o tym opowiedzieć. Seks jest nieodłącznym elementem powieści, która opowiada o wolności w każdym aspekcie, także seksualnym. Nie chciałem, żeby film był pruderyjny, bo to byłaby zdrada wobec głównej bohaterki. Musieliśmy być pewni, że Emma nie wstydzi się swojego ciała, nagości i udziału w scenach seksu – od razu zrozumiała, w czym rzecz.

Reżyser dodał:

Emma i ja zrobiliśmy razem cztery filmy i mamy znakomitą komunikację. Kiedy tylko zacząłem mówić coś o seksie, odpowiadała, że zrobimy, co będzie trzeba.

Lanthimos docenił także koordynatorkę scen intymnych, Elle McAlpine. Stwierdził, że choć na początku taka profesja wydawała się lekkim zagrożeniem dla filmowców, to okazało się, że jeśli trafi się ktoś dobry, widać, że koordynatorzy naprawdę są potrzebni.

Oprócz Stone, w filmie występują jeszcze Willem Dafoe, Mark Ruffalo, Ramy Youssef, Christopher Abbott, Margaret Qualley oraz Jerrod Carmichael. Scenariusz napisał Tony McNamara, znany m.in. jako showrunner Wielkiej.