EMILIA CLARKE bała się, że zostanie zwolniona z “Gry o tron”. Aktorka ujawnia zaskakujący powód
Emilia Clarke zyskała popularność na całym świecie dzięki Grze o tron, gdzie wcielała się w Daenerys Targaryen od pierwszego do ostatniego sezonu (a więc w latach 2011-2019). W nowym wywiadzie aktorka wyznała, że bała się o to, że zostanie zwolniona z serialu. Wytłumaczyła też powód.
Clarke w 2011 roku doświadczyła tętniaka mózgu i wymagała interwencji chirurgicznej. W rozmowie z Harper’s Bazaar aktorka wyznała, że nie martwiła się o to, że grozi jej śmierć, lecz o to, że producenci Gry o tron będą chcieli się z nią pożegnać.
Nie bałam się, że umrę, tylko że mnie zwolnią! Postanowiłam, że nie będzie to coś, co mnie zdefiniuje. Nigdy nie myślałam w kategoriach “Dlaczego ja? To jest o bani”. Myślałam sobie tylko, że muszę wrócić do siebie.
Clarke dopiero w 2019 roku opowiedziała o swoim zdrowiu. Okazało się, że Clarke miała tętniaka dwa razy – po raz pierwszy właśnie w 2011 roku, gdzie doszło już do krwawienia i potrzebna była operacja, a drugi raz dwa lata później. Wówczas Clarke mierzyła się z dużym bólem i doświadczyła afazji; zdołała jednak wrócić do zdrowia. Teraz aktorka stoi na czele fundacji SameYou, która pomaga w powrocie do zdrowia po urazach mózgu.