Ekspertka od piratów sądzi, że JACK SPARROW Deppa to “strzał w dziesiątkę”. Oto jej wypowiedź

Jack Sparrow to z pewnością jedna z najpopularniejszych postaci filmowych XXI wieku i przy okazji jedna z najbardziej lubianych ról Johnny’ego Deppa. Czy grając słynnego kapitana, aktor dobrze oddał to, jacy naprawdę byli piraci z osiemnastego wieku?
Na ten temat wypowiedziała się ekspertka w temacie piratów, Iszi Lawrence, która przeanalizowała pierwszą część serii Piraci z Karaibów pod kątem zgodności z faktami historycznymi. Poniżej fragmenty jej wypowiedzi:
- Nikt nie był naznaczany jako pirat, ale znakowanie istniało. Na przykład jeśli ktoś reprezentujący kler został zaaresztowana. Kwestia Jacka Sparrowa “ale słyszeliście o mnie” jest wspaniała. Tego właśnie chcieli piraci, aby ich sława ich wyprzedzała, a ludzie rezygnowali z walki z nimi.
- Kajdanki, które zakładają Sparrowi powinny być na nogach, bo ma w nich dużo miejsca, żeby ruszać rękoma. Dziwne.
- Kodeks piracki i pertraktacje to nonsens. Tak, jest wiele kodeksów pirackich – każdy statek miał swoje, jednak nieprawdą jest to, że istniały jakieś uniwersalne zasady i bractwo.
- Barbossa ma małpę – zostały one sprowadzone na Karaiby przez Francuzów, bo były modnymi zwierzątkami. Ale małpy potrzebują dużo wody, więc zabieranie ich na statek to niedobry pomysł. Lepiej nadaje się papuga.
Kobieta dodaje:
To, jak Depp zagrał Sparrowa – niczym gwiazdę rocka – to strzał w dziesiątkę, bo ludzie postrzegali piratów jako fajnych i seksownych. Złota era piractwa przypadła na lata 1715-1722. Wtedy wszyscy mówili o piratach. Byli super, łamali zasady. Nie byli z ważnych rodzin, a zachowywali się jak lordowie. Wiele osób chciało zostać piratem. Żyli życiem, w którym czerpali z wolności i cieszyli się tym. Nie byli na niczyich usługach. Kiedy byłeś piratem, wychodziłeś z założenia, że nie pożyjesz długo, więc w pełni będziesz korzystać z życia.
Poniżej pełny materiał: