DAVID HARBOUR krytykuje metodyczne aktorstwo. Sądzi, że sposób Daniela Day-Lewisa to “nonsens”
W kwietniu do sieci trafiły wypowiedzi Madsa Mikkelsena, który krytycznie odniósł się do metodycznego aktorstwa i praktyk aktorów, którzy nie wychodzą z roli nawet w przerwach między zdjęciami. Aktor stwierdził, że to “bzdura”, szczególnie, jeśli film okaże się klapą. Później zawtórował mu Jon Bernthal, który uznał, że nie widzi w metodycznym aktorstwie żadnych korzyści.
Teraz do dyskusji dołączył David Harbour, wcielający się w Stranger Things w rolę Hoppera. W rozmowie z GQ aktor stwierdził:
To żenujące, ale kiedy byłem młodszy, grałem słynnego szkockiego króla i myślałem sobie, że zabiję kota, że poczuć, jak to jest kogoś zamordować. Oczywiście tego nie zrobiłem. Całe to metodyczne aktorstwo jest głupie, niebezpieczne i wcale nie przekłada się na dobrą pracę.
W odpowiedzi na uwagę, że metodycznym aktorstwem posługiwał się w swojej karierze Daniel Day-Lewis, Harbour odparł:
To niezwykły aktor, który mnie fascynuje, ale gdy tłumaczy swoje sposoby, to brzmi dla mnie jak nonsens.
Choć Harbour nie praktykuje metodycznego aktorstwa, nie oszczędza się przy przygotowaniu do roli – na potrzeby czwartego sezonu Stranger Things zrzucił około 40 kg wagi dzięki diecie i pilatesowi. W rozmowie z GW, aktor stwierdził, że nie podjąłby się tego ponownie.
Stranger Things możemy oglądać na Netfliksie.