Amy Adams opowiedziała o karaoke z Taylor Swift. Zdradziła, czego żałuje
Amy Adams pojawiła się ostatnio w programie Jimmy’ego Fallona, gdzie opowiedziała o tym, jak śpiewała na karaoke z Taylor Swift. Aktorka przyznała, że nie jest do końca zadowolona ze swojego zachowania w tamtym momencie.
Adams zdradziła, że ona i Swift śpiewały “What’s Going On?” na imprezie po rozdaniu nagród.
Mogłam to śpiewać trochę głośno i pewnie wszyscy myśleli sobie “Amy, przymknij się! Chcemy usłyszeć Taylor”, ale byłam mocno wkręcona. Po namyśle uznaję jednak, że mogłam po prostu dać jej śpiewać. Świetnie się jednak bawiłam. Teraz zachowałabym się inaczej – zagłuszałam Taylor Swift, a w dodatku pewnie nie śpiewałam jakoś super.
Aktorka dodała, że w wieku 50 lat została tzw. Swiftie po tym, jak poszła z córką na koncert wokalistki w ramach trasy Eras Tour. Wcześniej co prawda lubiła jej muzykę, ale po koncercie z trybu “normalnego” przeszła w “chcę wszystkie bransoletki przyjaźni!”. Adams przyznała też, że chętnie zagrałaby publicystkę Tree Paine w ewentualnej filmowej biografii Swift.