Premiera miała być na przełomie marca i kwietnia tego roku, ale ze względu na niedopracowane efekty specjalne twórcy musieli popracować nad formą trochę dłużej. I ustalono właśnie oficjalną premierę – już 9 września „Smoleńsk” zawita na polskie ekrany, obok nowego Almodovara, tydzień przed nową Bridget Jones, 3 tygodnie przed „Ostatnią rodziną” o Beksińskich i miesiąc przed „Wołyniem”.
I wiecie co? Można się zżymać na prawdopodobną tendencyjność scenariusza, ale wypada docenić brak jednoznacznych politycznych strzałów w stronę obecnej opozycji. Zwiastun jest oczywiście zanurzony po szyję w spiskowej teorii obrosłej wokół tragedii w Smoleńsku, ale więcej tu „JFK” niż bezpośrednich oskarżeń.
Nie spodziewam się niczego dobrego, ale aż tak źle to nie wygląda.