QUENTIN TARANTINO mówi o tym, jaki będzie jego ostatni film
Przy okazji promocji Pewnego razu… w Hollywood Quentin Tarantino porusza temat nie tylko swojego najnowszego dzieła, lecz także kolejnego, dziesiątego i – według zamiarów – ostatniego w jego reżyserskiej karierze. Przy okazji dowiedzieliśmy się, jaki charakter będzie mieć to dzieło, gdy już powstanie.
Zapytany o kolejny film podczas konferencji prasowej w Moskwie, Tarantino odpowiedział:
Jeśli wszystkie filmy miałyby opowiadać jedną historię i być ze sobą połączone jak wagony, ten byłby punktem kulminacyjnym tego wszystkiego. Myślę, że dziesiąty miałby raczej charakter epilogu.
Czy zatem czeka nas nieco sentymentalna produkcja? Reżyser oczywiście nie mówi wprost, jaki projekt chciałby teraz wziąć na warsztat. W ostatnich miesiącach spekulowano już, że Tarantino zrealizuje kolejną część Star Treka (w kategorii wiekowej R), a w produkcji jest też crossover Django/Zorro, mający opowiadać o współpracy tytułowych bohaterów.
Tymczasem sam Tarantino w innym wywiadzie rozważał nawet nakręcenie… horroru. Na sugestię jednego dziennikarzy, by zajął się takim gatunkiem, reżyser stwierdził:
Jeśli przyjdzie mi do głowy świetna historia, to właśnie taki film zrobię. Uwielbiam horrory i chętnie bym jakiś nakręcił.
Tarantino dodał przy okazji, że to właśnie w Pewnego razu… w Hollywood jest scena, której w jego karierze najbliżej do horroru. Mowa o znanej ze zwiastunów sekwencji, gdzie Cliff Booth (Brad Pitt) odwiedza Spahn Ranch, miejsce pobytu sekty Charlesa Mansona.
Jaki film Quentina Tarantino zobaczylibyście najchętniej?