Kamienie na szaniec – zwiastun
Polscy reżyserzy nie odpuszczają i wciąż eksploatują temat II Wojny Światowej na różne sposoby. O ile jednak Jan Komasa robi swoje „Miasto 44” z wielkim rozmachem, co powoduje, że oczekiwania od autora „Sali samobójców” są naprawdę wielkie, to Robert Gliński swoje „Kamienie na szaniec” zrobił już bez takiej pompy i z o wiele mniejszym budżetem. Jednak pamiętajcie, że finalnie to nie suma posypanych złotówek świadczy o sukcesie, lecz to, czy twórca miał pomysł na film i czy umiał go zrealizować.
„Kamienie na szaniec” zachęcają do obejrzenia już swoim drugim planem, gdzie pojawili się tak uznani aktorzy jak m.in. Andrzej Chyra, Marian Dziędziel, Artur Żmijewski, Krzysztof Globisz, Olgierd Łukaszewicz czy Danuta Stenka. Za kamerą stanął Paweł Edelman, czyli kolejna postać niepotrzebująca rekomendacji.
Pierwszy plan jednak należy do uczniów oraz absolwentów filmówek i szkół teatralnych; w Rudego wcielił się Tomasz Ziętek, Zośkę zagrał Marcel Sabat, natomiast Alek to Kamil Szeptycki. Męską część widowni będą cieszyły panie – Sandra Staniszewska, Paulina Gałązka oraz Magdalena Koleśnik (mająca rolę również w „Mieście 44”), które w ostatnim czasie bardzo dobrze radziły sobie na deskach teatralnych, ale jeszcze nie miały okazji szerzej zaprezentować się w filmie fabularnym. Kto wie, może to dzieło otworzy im wszystkim drzwi do wielkich karier?
Dość niepokojąca jest osoba scenarzysty. Dominik W. Rettinger miał swój udział w skryptach udanych seriali „Ekipa” oraz „Głęboka woda”, lecz już jego filmowy dorobek wygląda znacznie gorzej, bo „Porę zmroku” oraz „Milion dolarów” trudno uznać za udane produkcje.
Obawy są wielkie, bo robiąc taki film, bardzo łatwo ponieść porażkę. Jak wyjdzie przekonamy się już 7 marca. Obawiam się jednak, że ciężko będzie nowy film Roberta Glińskiego postawić na tej samej półce co świetną „Akcję pod Arsenałem” Jana Łomnickiego.