ZŁY POLICJANT. Włosko-amerykański prekursor „Złego porucznika”
Propozycja dla łowców filmowych ciekawostek: niesłusznie zapomniany kryminał ze świetną obsadą (Harvey Keitel, John Lydon) i znakomitą muzyką (Ennio Morricone), w którym nic nie jest takie, jakie się wydaje.
W Nowym Jorku grasuje seryjny morderca, który zabija policjantów. Fred O’Connor i Bob Carvo to skorumpowani funkcjonariusze wydziału narkotykowego, którzy zainwestowali nielegalne dochody w sekretny luksusowy apartament. Dziennikarka śledcza Lenore, prywatnie żona Carvo i zarazem była partnerka O’Connora, podejrzewa ich o korupcję, lecz brakuje jej dowodów. Powodowany wyrzutami sumienia Carvo chce sprzedać mieszkanie i naciska na O’Connora, aby ten spłacił swoją część. Na domiar złego pewnego dnia w mieszkaniu pojawia się Leo – młody mężczyzna, który wcześniej śledził O’Connora na ulicach miasta, a teraz wyznaje zaskoczonemu gospodarzowi, że jest owym seryjnym mordercą policjantów ochrzczonym przez media mianem „Copkillera”. Leo wie też o nielegalnych interesach O’Connora, co stawia policjanta w trudnej sytuacji: jeśli wypuści domniemanego mordercę, narazi się na blamaż, a jeśli zaprowadzi go na posterunek, chłopak może powiadomić władze o jego przestępczym procederze. O’Connor więzi więc Leo w apartamencie i torturami usiłuje zmusić go do milczenia. Czy jednak Leo jest tym, za kogo się podaje?
Zły policjant (znany też jako Copkiller, The Order of Death, Corrupt i Corrupt Lieutenant) to ekranizacja powieści Hugha Fleetwooda The Order of Death z 1977 roku. Zdjęcia ruszyły wiosną 1982 roku w Nowym Jorku i Rzymie, a w głównych rolach obsadzono Harveya Keitela (O’Connor) i Johna Lydona vel Johnny’ego Rottena (Leo) – frontmana zespołów Sex Pistols i Public Image Ltd. Lydon, dla którego był to aktorski debiut, bardzo dobrze bawił się na planie, ale nie był zadowolony ze swojej roli. Mówił, że zabrakło mu doświadczenia, żeby ukazać złożoność granej przez siebie postaci. „Całkowicie otwieram się na scenie, a podczas kręcenia filmu prawdopodobnie mi się to nie udało” [1] – podsumował po latach. A jednak Lydon wypadł zaskakująco dobrze, jego kreacja zaś otrzymała pozytywne recenzje (brytyjski krytyk Barry Norman zastanawiał się, czy rzeczywiście Lydon jest tak dobrym aktorem, czy po prostu zagrał siebie). Pojawiły się propozycje kolejnych ról (m.in. w Crittersach), ale artysta wszystkie odrzucił; dopiero w nowym wieku mignął w kilku mało znaczących epizodach. Zły policjant pozostaje jedynym filmem z Johnem Lydonem w roli głównej.
Pierwotnie muzykę do obrazu Faenzy miała skomponować dowodzona przez Lydona grupa Public Image Ltd, ale producenci ostatecznie zdecydowali się na Ennio Morricone (PiL nawiązali do filmu w piosence The Order of Death z płyty This Is What You Want… This Is What You Get, której tytuł jest cytatem za jednym z bohaterów). Zły policjant miał swą europejską premierę w 1983 roku, aby niemal rok później trafić do nielicznych kin studyjnych w USA. Przeważały recenzje mieszane oraz negatywne – jeszcze wiele lat później Marshall Fine, autor książkowej biografii Keitela, określił Złego policjanta jako jeden z tych filmów, którego „nikt nie widział – i nikt nie chciał oglądać” [2]. Gdy wygasły prawa wytwórni New Line Cinema do dystrybucji, film trafił do domeny publicznej, co zaowocowało pojawieniem się fatalnej jakości kopii nagrywanych bezpośrednio z kinowej odbitki oraz z kaset wideo. Dopiero w 2017 roku Zły policjant pojawił się na nośniku Blu-ray w zadowalającej jakości (dokonano transferu materiału z oryginalnych taśm-matek odnalezionych w archiwach Warner Bros.) – i dopiero wtedy spojrzano nań bardziej łaskawym okiem.
Krytycy wskazywali na podobieństwa ze Złym porucznikiem (1992) Abla Ferrary (polskie tłumaczenie filmu Faenzy to próba zbicia kapitału na podobnych skojarzeniach) – w obu tytułach Keitel gra sprzedajnego, obciążonego poczuciem winy policjanta skazanego na zagładę. Atmosfera osaczenia przywołuje również na myśl Przedstawienie (1970) Nicolasa Roega i Donalda Cammella oraz twórczość Davida Mameta, ale chyba najbliżej Złemu policjantowi do Zadania specjalnego (1980) Williama Friedkina, gdzie też oglądaliśmy paskudny Nowy Jork, serię zabójstw i policjanta tłumiącego swą seksualność. To nie pomyłka: film Faenzy jest naszpikowany subtelnymi podtekstami homoerotycznymi. O’Connor ma zastanawiająco bliską relację z Carvo, co zauważa nawet Lenore, na dodatek mężczyźni ukrywają przed kobietą fakt posiadania apartamentu. Na ścianach pokoju Leo wiszą fotografie w stylu sado-maso/bondage, a kiedy O’Connor zamyka chłopaka w mieszkaniu, zakłada mu smycz, karmi go z psiej miski i mówi doń: „Teraz jesteś mój i będziesz robić to, co ci każę!”. Ich relacja przypomina toksyczne małżeństwo.
Historia związku O’Connora i Leo to także wariacja na temat heglowskiej dialektyki pana i niewolnika, w której role ulegają odwróceniu. Początkowo wydaje się, że dominuje policjant: jest starszy, bardziej doświadczony i reprezentuje władzę. Z kolei chłopak sprawia ważenie słabego, bezbronnego i uległego; daje się bić, torturować i szantażować z pokorą godną wiernego psa. Ale z biegiem czasu to Leo zaczyna górować nad O’Connorem sprytem, bezwzględnością i skłonnościami do manipulacji. W toku akcji ujawniają się też podobieństwa pomiędzy tymi postaciami: obaj są do cna zdeprawowani przez pieniądze (skradzione w przypadku O’Connora i odziedziczone przez Leo) i bardzo samotni. Dynamika ich współzależności to główna oś Złego policjanta – bardzo dobrego i nadal nienależycie docenionego filmu, który rozpoczyna się niczym giallo (zamaskowany zabójca w rękawiczkach i kominiarce) i złudnie przechodzi w poliziotteschi (detektywi na tropie zabójcy), aby niepostrzeżenie zamienić się w gęste kino psychologiczne o intensywnych interakcjach dwóch wykolejonych ludzi uwikłanych w grę pozorów, kłamstw i niedomówień.
[1] J. Lydon, Gniew jest energią. Moje życie bez cenzury, tłum. W. Weiss, Czerwonak 2015, s. 342.
[2] M. Fine, Harvey Keitel: The Art of Darkness, tłum. własne, New York 1998, s. 144.