search
REKLAMA
Recenzje

Spielberg znów to zrobił. ŻYCIE NA PLANECIE ZIEMIA, czyli jak fascynujący dokument Netflixa uczy pokory

Wrażenia po seansie nowego przyrodniczego serialu platformy Netflix.

Jakub Piwoński

20 listopada 2023

REKLAMA

W trakcie seansu Życia na planecie Ziemia, mój sześcioletni syn zadał mi znamienne pytanie: „Tato, jaki gatunek będzie dominował na Ziemi, gdy nas już nie będzie?”. Bardziej od tego, kto je zadał, zaskoczyła mnie trafność tego pytania. Czy faktycznie wypada się już teraz nad tym zastanawiać?

Wychodzi na to, że coś jest na rzeczy. Twórcy Życia na planecie Ziemia rozpisali scenariusz serialu tak, by ostatni odcinek, ku mojemu zaskoczeniu, stanowił przestrogę. Uwypuklone zostały ciemne perspektywy naszej przyszłości, będące poniekąd naturalnym etapem drogi Ziemi, która przeżywała już niejedne wzloty i upadki. Jak przytacza narrator historii, o wdzięcznym głosie Morgana Freemana, nie jest problemem to, że jako inteligentny gatunek przestaliśmy dbać o naszą planetę, a zaczęliśmy ją niszczyć. Poszczególne aspekty destrukcyjnej aktywności – niszczenie lasów, wzmożona emisja CO2, zanieczyszczanie oceanów – nie stanowią aż tak wielkiej różnicy. Problemem jest jednak ich intensyfikacja. To, że te „ciosy” są zadawane Ziemi jednocześnie, w tym samym czasie.

Poczuć przeszłość

Twórcy Życia na planecie Ziemia, wśród których można także wymienić Stevena Spielberga jako producenta wykonawczego, ewidentnie wzorowali się na dokonaniach dawnej produkcji BBC pt. Wędrówki z dinozaurami i Wędrówki z bestiami. Ponownie wykorzystano więc technologię CGI do tego, by ożywić pradawne potwory zarówno w celu pobudzenia wyobraźni, jak i jeszcze doskonalszego uzmysłowienia widowni, jak wyglądała skomplikowana droga ewolucji gatunków. Myślę, że Karol Darwin byłby dumny z rezultatu, jaki udało się tu osiągnąć, bo faktycznie można się w tych obrazach zatracić.

Serial przeplata zdjęcia współczesnej przyrody z tą prehistoryczną. Założeniem twórców, jak mniemam, było więc ukazanie korelacji, jaka zachodzi między tym, co istnieje dziś, a tym, co było kiedyś. Dinozaury nie wyginęły. One się przeistoczyły i pozostały z nami w formie ptaków. Fascynująca jest myśl, że lasy, morza, góry wypełnione są żywymi znakami przeszłości. Niektóre gatunki, takie jak rekiny czy krokodyle, trwają niezmiennie w swej śmiercionośnej doskonałości od długich lat, stojąc na straży twierdzenia, że nic co już jest dobre, nie musi ulegać zmianie. Inne, takie jak małpy, odnalazły perspektywę dalszego rozwoju, co dało przyczynek naszemu istnieniu.

Niektórzy mogą poczuć rozczarowanie. Życie na planecie Ziemia nie należy do tego rodzaju dokumentów, które bombardują nas treścią. Ba, pod wieloma względami nie serwuje też niczego odkrywczego. To raczej doświadczenie sensualne. Słowa narratora (polecam polską ścieżkę, pozwalającą na wysłuchanie niezawodnej Krystyny Czubówny) dawkowane są w taki sposób, by nie zmęczyć odbiorcy oraz by pozwolić mu poczuć klimat dostarczanych obrazów. Na mnie to zadziałało. Zwłaszcza że zdjęcia w produkcji są po prostu piękne, towarzysząca im muzyka – także.

Urodzić się jest trudno, za to umieranie jest banalnie proste

Pod koniec XIX wieku fotografowanie bocianów umożliwiło dokładną analizę rozpiętości ich skrzydeł, a co za tym idzie, zainspirowanie do tworzenia prototypu samolotu. Dalszą historię znamy. Dzisiaj to CGI przyczynia się do wejścia w obszary dotychczas okryte tajemnicą. Znaliśmy gatunki zwierząt prehistorycznych. Zdołaliśmy też umiejscowić je na osi czasu. Ale to magia kina ukazała nam je w pełnej okazałości. Życzę sobie i Wam, by produkcje rodzaju Życia na planecie Ziemia także się do czegoś przyczyniły. By ukazując skomplikowaną drogę życia, uwzględniającą momenty wzlotów i upadków Ziemi, nauczyły nas odpowiedzialności.

Jedna teza, która wybrzmiewa w finale tej historii, wydaje się kluczowa. Wszystkie gatunki, jakich ewolucje obserwujemy w serialu, różniły się tym od człowieka, że choć zaznaczyły swoją obecność na Ziemi, nie bardzo zdawały sobie sprawę z faktu przebywania tu i teraz. Nie rozumiały zagrożeń, jakie wisiały w powietrzu. Historia dinozaurów każe uczyć się pokory, ponieważ nasza obecność na Ziemi nie jest nawet mrugnięciem w porównaniu do milionów lat dominacji wielkich gadów. Ale, no właśnie to my mamy świadomość tego, co dzieje się wokół nas. Posiadamy inteligencję na tyle wysoką, by doprowadzała do destrukcji, ale przede wszystkim zapewnia nam ona możliwość do tworzenia nowych rozwiązań. Skorzystajmy z tego.

Nie wiem, jaki gatunek zaistnieje po nas, synu. Wiem jednak, że to od nas zależy, czy zrobimy mu miejsce.

Jakub Piwoński

Jakub Piwoński

Kulturoznawca, pasjonat kultury popularnej, w szczególności filmów, seriali, gier komputerowych i komiksów. Lubi odlatywać w nieznane, fantastyczne rejony, za sprawą fascynacji science fiction. Zawodowo jednak częściej spogląda w przeszłość, dzięki pracy jako specjalista od promocji w muzeum, badający tajemnice początków kinematografii. Jego ulubiony film to "Matrix", bo łączy dwie dziedziny bliskie jego sercu – religię i sztuki walki.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor 2024 Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/