search
REKLAMA
Recenzje

KREW BOGA. Historia, mit, religia

Tomasz Raczkowski

12 czerwca 2019

REKLAMA

Piętą achillesową filmu są toporne, niepotrzebnie dosłowne dialogi, które choć bywają wyciągane z bełkotliwego banału przez warsztat interpretacyjny Pieczyńskiego i Komana, generują momentami zgrzyty sztuczności narracji. Razić może też pewna nachalność w przedstawieniu pogańskich mieszkańców wyspy – i nie chodzi nawet o mocną charakteryzację i fantastyczny język, ale zupełnie niepotrzebne było wplatanie w sceny ilustrujące ich wierzenia imion słowiańskich bóstw i dopowiadanie podstaw ich światopoglądu. Tego typu naddatki oraz pojawiające się miejscami klisze narracyjne nie do końca spinają się z impresyjnym charakterem proponowanej przez Konopkę podróży artystycznej. Na szczęście mówienia i ekspozycji w Krwi Boga jest stosunkowo mało. Dodatkowo, jakby świadomy mankamentów filmu, Konopka w kilku miejscach podkreśla umowność filmu, świadomie podważając koherentność świata przedstawionego i narracji. Gest ten wzmacnia uniwersalność Krwi Boga i rozładowuje niebezpieczeństwo przesady czy śmieszności, stanowiąc dowód zręczności reżysera w posługiwaniu się jednak zdradliwą materią kina historycznego.

Być może najważniejszą zaletą Krwi Boga jest właśnie konsekwencja konwencji i świadomość towarzyszących produkcji uwarunkowań. Twórcy zakorzenionego bardziej w nurcie offowym niż widowiskowym filmu nie udają, że kręcą wysokobudżetowe kino historyczne – oszczędna artystyczna forma i służące uniwersalizacji uproszczenia maskują poniekąd niedostatki finansowo-techniczne, pozwalając Konopce i jego współpracownikom stworzyć rzetelną, osadzoną w historycznym kontekście wizję, która będzie opierać się zarzutom o nieadekwatność czy nieporadność. Być może w ten sposób Krew Boga wskazuje drogę radzenia sobie z ograniczeniami dla rodzimego kina historycznego i gatunkowego w ogóle – nie przez udawanie większych niż rzeczywiste możliwości realizacyjnych, ale przez zręczne ogrywanie produkcyjnych niedostatków.

Krew Boga zapewne nie trafi do każdego – film wymaga pewnego zaangażowania i poddania się specyficznej, dosyć odległej od mainstreamu formie kreacji. Jednak nie jest to propozycja przesadnie hermetyczna, z definicji nieprzystępna. Ostatecznie Konopce udaje się znaleźć wypośrodkowanie pomiędzy artystycznym wyrafinowaniem koncepcji i interesującą dramaturgią. Rzadki to więc okaz w polskich warunkach – pomysłowe kino historyczne, zręcznie operujące konwencją, ambitne i jednocześnie na tyle powściągliwe intelektualnie, że wolne od pretensjonalności. Umiejętnie stawiane pytania, intrygujące konteksty i formalna spójność Krwi Boga udowadniają, że da się tworzyć osadzone w artystycznej tradycji kino atrakcyjne dla widowni i nie trzeba się przy tym oglądać na wysokobudżetowe hity.

Avatar

Tomasz Raczkowski

Antropolog, krytyk, entuzjasta kina społecznego, brytyjskiego humoru i horrorów.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA