Najlepsze SERIALE OSTATNIEJ DEKADY. Ranking czytelników

40. The Expanse
The Expanse to zjawiskowa i oszałamiająca wizualnie kosmiczna opera z elementami innych gatunków filmowych. Było tak zarówno wtedy, gdy serial należał jeszcze do stacji SyFy, jak też teraz, kiedy odpowiada za niego Amazon. Mimo różnych zawirowań produkcja Fergusa i Ostby’ego wciąż trzyma wysoki poziom. To twór doskonały zarówno pod względem narracji, jak też akcji i postaci, nawet wtedy, gdy jego twórcy nie trzymają się kurczowo literackiego pierwowzoru. Według fanów sci-fi The Expanse to najlepsze, co ich spotkało w kategorii serial od czasów Battlestar Galactica. Ja tam im wierzę. [Przemysław Mudlaff]
39. Lucyfer
(Lucifer)
„Na początku anioła Lucyfera przegnano z nieba i skazano na władanie piekłem po wieczność, ale postanowił zrobić sobie wolne”. Wrócił więc do świata żywych, gdzie najpierw prowadził nocny klub, a następnie zajął się rozwiązywaniem zagadek kryminalnych. Przyznam, że początkowo nie byłem właściwie w ogóle zainteresowany takim obrazem Lucyfera, jednak kiedy pewnego razu całkiem przypadkowo zobaczyłem odcinek serialu Toma Kapinosa, utonąłem w nim po uszy. Nie dziwią mnie zatem apele fanów produkcji, których nagle postawiono przed faktem, że więcej już Władcy Piekieł w wykonaniu Toma Ellisa nie ujrzą. Niby tylko zabawny i seksowny to serial, ale czyż nie stawia pytań o istotę dobra i zła? [Przemysław Mudlaff]
38. Euforia
(Euphoria)
Niezwykle ucieszył mnie wybór naszych czytelników i docenienie serialu HBO na tyle, by mógł znaleźć się na liście najlepszych seriali ostatnich 10 lat. Nie tylko dlatego, że Euforia to świetnie napisana, obłędnie zrealizowana i znakomicie zagrana produkcja (młodziutka Zendaya jest tu istną siłą natury), ale przede wszystkim dlatego, że może jak żaden inny serial w tym plebiscycie jest prawdziwym dzieckiem swoich czasów. Teledyskowym w formie, ale gorzkim w treści portretem pokolenia dorastającego w tle zamachu na World Trade Center, boomu technologicznego, uzależnienia od mediów społecznościowych i nieograniczonego dostępu do porno. Głupio zostać w tyle i nie obejrzeć serialu Sama Levinsona. [Filip Pęziński]
37. Sex Education
Dla mnie Sex Education to największa niespodzianka tego roku. Po serial sięgnąłem w bardzo trudnym okresie, kiedy potrzebowałem łatwej rozrywki i odcięcia się od problemów. Nie dość, że seanse kolejnych odcinków sprawiły mi ogromną frajdę, to okazało się, ze wcale nie mam do czynienia z typowym „odmóżdżaczem”. Tematyka poruszana w serialu wcale nie należy do łatwych, a sposób, w jaki to wszystko pokazano, z pewnością jest oryginalny. Bardzo spodobało mi się już samo miejsce akcji – niedookreślone, trochę Wielka Brytania, trochę Stany, a może Kanada? Głównego bohatera uwielbiam, tak samo zresztą jak wiele innych postaci. Tutaj każdy jest „jakiś”, niby wpisuje się w schematy znane z młodzieżowych produkcji, ale nie do końca. Bardzo czekam na drugi sezon. Poprzeczka jest zawieszona wysoko. [Karol Barzowski]
36. Gomorra
Dynamiczny i do bólu realistyczny obraz włoskiej mafii. W serialu Gomorra, za który odpowiedzialny jest między innymi żyjący z mafijnym wyrokiem śmierci Roberto Saviano, nie ma miejsca dla szlachetnych mafiosów rodem z Ojca chrzestnego i innych amerykańskich produkcji. Włączając Gomorrę, możecie być pewni, że pocztówkowy obraz Neapolu na zawsze zniknie wam sprzed oczu. Jest brudno, biednie i brutalnie. Demitologizacji włoskiej mafii i miasta pizzy służy dodatkowo znakomita praca kamery, świetnie rozpisane i zagrane postaci, a także rewelacyjnie dobrana, często agresywna muzyka. [Przemysław Mudlaff]
35. Zadzwoń do Saula
(Better Call Saul)
Fani Breaking Bad znają go jako Saula Goodmana. Widzowie Better Call Saul – jako Jimmy’ego McGilla. Przez cztery kolejne sezony widzimy, jak zmaga się z przeciwnościami losu oraz rodzinną tragedią, by w końcu stać się prawnikiem z prawdziwego zdarzenia. A trzeba przyznać, że nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój upragniony cel. Dodatkowo twórcy raczą nas kolejnym retrospekcjami z finałowych wydarzeń z Breaking Bad, gdzie widzimy, co stało się z Saulem. To jednak barwna opowieść rozszerzająca uniwersum i skupiająca się na jakże ciekawej postaci. Jimmy to bowiem typowy cwaniaczek, który kłamie, oszukuje, a co ważniejsze – zrobi wszystko, by w końcu zostać dostrzeżonym przez swojego starszego brata, Chucka, znanego prawnika. Każdy kolejny sezon odkrywa kolejny fragment układanki i przedstawia wydarzenia sprzed sześciu lat, zanim Walter White poznał Saula Goodmana, Hector Salamanca wylądował na wózku inwalidzkim, a Mike stał się prawą ręką Gustavo Fringa. Oczywiście cała produkcja jest zrealizowana na najwyższym poziomie, a niektóre odcinki to wręcz telewizyjne perełki, od których nie można się oderwać. Trzeba jednak przyznać, że serial to przede wszystkim popis jednego aktora. Bob Odenkirk wręcz staje na głowie, by w idealny wręcz sposób sportretować pierwotny charakter swojej postaci, zanim ta przeistoczy się w szemranego prawnika – obrońcę gangsterów. [Gracja Grzegorczyk]
34. Ostre przedmioty
(Sharp Objects)
Ostre przedmioty to ekranizacja pierwszej powieści znakomitej autorki kryminałów Gillian Flynn. Z tej nie do końca udanej książki twórcy wyciągnęli wszystko, co najlepsze, a potem dodali od siebie coś ekstra. Duszny, brudny, uwierający klimat po prostu wylewa się z tego serialu. Narracja, na którą składają się między innymi przedziwne montażowe wstawki na zasadzie wspomnień albo majaków, zmienia się wraz z kolejnymi odcinkami, w ostatnim przyjmując jeszcze bardziej zaskakującą formę. To, co zrobiono w końcówce, to zagranie mistrzowskie – pozostawia widza z szeroko otwartą buzią, nawet jeśli zapoznał się on wcześniej z powieścią Flynn. Na ekranie zachwycają nie tylko doświadczone Amy Adams oraz Patricia Clarkson, ale także debiutantka Eliza Scanlen, która dzięki trudnej roli w Ostrych przedmiotach zaczęła pukać do drzwi Hollywood. Niedługo zobaczymy ją w Małych kobietkach. [Karol Barzowski]
33. Homeland
Nie mam najmniejszej wątpliwości, że Carrie Mathison to życiowa rola Claire Danes. Aktorka wznosi się tu na wyżyny autentyczności i psychologicznej niejednoznaczności. Gra bowiem agentkę CIA targaną niezwykle trudnymi wyborami. Jednym z nich jest obawa przed zaufaniem facetowi, którego kocha, a wobec którego ma podejrzenia, że jest kretem terrorystów. Losy Carrie stają się najciekawsze tuż po zwrocie akcji otwierającym nowe ścieżki dla fabuły. Niejeden serial skończyłby się w tym momencie, ale nie Homeland i nie z Claire Danes na pokładzie. Z ekscytacją wyczekuję finałowego sezonu zapowiedzianego na 2020 rok. [Jakub Piwoński]
32. The End of the F***ing World
Krótki metraż i mała liczba odcinków sprawiają, że oba sezony The End of the F***ing World można traktować właściwie jak filmy. Idąc tym tropem, bardziej doceniam sequel. Pierwszy sezon to interesujące kino drogi, oparte głównie na świetnie zagranej dwójce głównych bohaterów, którzy w kameralnym sezonie drugim zyskują dodatkowy wymiar dzięki skupieniu się fabuły na ich lękach, pragnieniach i, mówiąc ogólnie, uczuciach. Bardzo przyjemnie oglądało się rozwój tych postaci. The End of the F***ing World może się ponadto poszczycić wspaniałym soundtrackiem – choćby dla niego warto poświęcić kilka godzin na seans. [Łukasz Budnik]
31. The Walking Dead
Trudno uwierzyć, że niedługo dobiegnie końca 10. sezon tego wciąż niezwykle popularnego serialu o żywych trupach. Choć większość moich znajomych już dawno odpuściła sobie ten temat, ja trwam przy ekipie Ricka na dobre i na złe. Mocno przeciętny ósmy sezon zabił we mnie entuzjazm związany z tą produkcją, ale dzięki nowej showrunnerce z powrotem czekam z niemałym zainteresowaniem na kolejne odcinki. Porządne aktorstwo i stosunkowo wysoki poziom realizacyjny od samego początku były cechami The Walking Dead, a nawet w najgorszych momentach serialu niejednego widza trzymali przy nim interesujący bohaterowie. Negan na prezydenta! [Mikołaj Lewalski]