search
REKLAMA
Akcja partnerska

Co ciekawego w ofercie SHOWMAX? Część pierwsza przewodnika

Jakub Piwoński

11 listopada 2017

Filmorg - grafika zastępcza - logo portalu.
REKLAMA

FILMOWE KOLEKCJE

Rocky

Czy znacie lepiej któregoś filmowego boksera niżeli Rocky’ego Balboę w brawurowej interpretacji Sylvestra Stallone? Patrząc pod kątem tego, jak często mieliśmy okazję do podziwiania jego starć, trudno się dziwić, że przez lata zdołaliśmy zżyć się z tym bohaterem. Ponieważ do słynnej bokserskiej serii powrócił Creed (Creed: Narodziny legendy), w którym Stallone wciela się tym razem w trenera nowego talentu, warto przypomnieć sobie lata jego świetności zobrazowane w aż sześciu filmach.

filmy Woody’ego Allena

Lubię filmy Woody’ego Allena za swoją konsekwencję. Ponieważ zawsze – przy udziale błyskotliwych dialogów i zabawnych perypetii – uparcie starają się dowieść, że relacje damsko męskie nie należą do łatwych. W kolekcji sygnowanej nazwiskiem Allena, znajdującej się w ofercie Showmaxa, będziecie mieli okazję zapoznać się z dwudziestoma dwiema pozycjami z repertuaru słynnego, sympatycznego okularnika. Wśród nich najwięcej jest tych najnowszych produkcji, ale znajdą się klasyczne przykłady jego twórczości, jak niezapomniana Annie Hall.

Mission Impossible

Jeżeli miałbym wskazać filmowego agenta, który najciekawiej konkuruje z legendą Jamesa Bonda, to Ethan Hunt byłby moim pierwszym i chyba nawet jedynym wyborem. Seria czterech filmów traktujących o przygodach agentów od zadań niemożliwych jawi mi się jako jeden z najbardziej wyrównanych jakościowo cykli w kinie akcji. To zaskakujące, jak wiele świeżości w nim pozostało, a nie zapominajmy, że produkcja piątej części trwa w najlepsze. Showmax daje możliwość przypomnienia sobie, że martini wstrząśnięte, nie zmieszane, to nie wszystko, na co stać szpiegowskie kino.

Indiana Jones

Polecę teraz niemałym komunałem, ale według mnie seria filmów o Indianie Jonesie praktycznie nie ma sobie równych w kategorii klasycznej przygody. No nie ma i basta. Zawsze dobrze jest do niej wrócić, bo bohater Harrisona Forda wraz ze swymi awanturniczymi perypetiami za każdym razem dostarcza tej samej ilości frajdy. W perspektywie powrotu Forda do swej słynnej roli w planowanej piątej części cyklu nadarza się kolejna okazja do ponownego odbycia tej przygody. Dla spragnionych wrażeń – Showmax dla porównania umieścił także w ofercie film Kopalnie króla Salomona, który warto obejrzeć chociażby dlatego, by zrozumieć, dlaczego nie wytrzymał konkurencji z Indianą Jonesem.

Mumia

Bardzo lubię serię filmów o Mumii za to, w jaki sposób połączyła przygodę z horrorem. Seria trzech filmów, która wyrosła na legendzie jednego z potworów wytwórni Universal, pozostała wierna duchowi klasycznej grozy i umiejętnie wzbogaciła akcję niezwykłą przygodą, przywodzącą na myśl serię o Indianie Jonesie. Warto sobie te filmy przypomnieć zwłaszcza w obliczu nieudanego wznowienia mającego premierę w tym roku, które rozmieniając tytuł na drobne, postawiło znak zapytania nad przyszłością budowanego uniwersum potworów. To także dobre wspomnienie aktorstwa Brendana Frasera, który później nie wrócił już do wysokobudżetowych widowisk.

Ojciec chrzestny

Showmax chce wam złożyć propozycję nie od odrzucenia. W obliczu tego, jak ważnymi filmami są pierwszy i drugi Ojciec chrzestny, nie tylko dla kina gangsterskiego, ale i kinematografii w ogóle, ich seans możecie uznać za pozycję obowiązkową. Trzecia część – choć ma swoje momenty – nie spotkała się już z takim uznaniem, ale warto ją obejrzeć chociażby po to, by zrozumieć, w czym tkwi jej słabość.

Piątek trzynastego

W annałach kinowego slashera zapisało się kilka wybitnych osobistości. Jedną z nich jest bez wątpienia Jason Voorhees. Poznacie go po hokejowej masce i maczecie. Powstało tak wiele filmów (dokładnie – jedenaście) kontynuujących krwawy pochód Voorheesa, że Showmax nie zdołał ich wszystkich upchnąć do swojej oferty. Sześć części, które znajdziecie na platformie, powinno wam jednak wystarczyć do tego, by solidnie się wystraszyć.

[Rec]

Był taki okres w historii kinowego horroru, w którym prym zaczęły wieść produkcje hiszpańskie. Stało się to m.in. za sprawą gigantycznego sukcesu serii [Rec] – horrorów będących miksem stylistyki found footage z filmem zombie. Niezwykła dynamika akcji i nieokiełznana energia bijąca z ekranu dały niezrównany efekt oddziaływania na widza. I mimo że trzecia i czwarta część wyraźnie odstają jakością od rewelacyjnej jedynki i dwójki, to z lekkim przymrużeniem oka także ogląda się je dobrze. Oglądać tylko w ciemności i z podkręconym dźwiękiem!

Piekielna gra

Dla spragnionych wrażeń kina azjatyckiego Showmax przygotował prawdziwą gratkę. A są nią trzy części słynnej Piekielnej gry – kryminału opartego na wyjątkowo ciekawym koncepcie fabularnym. Yang jest policjantem, który pod przykrywką infiltruje mafię. Ming jest kolei wychowankiem rzeczonej mafii, który pod przykrywką pracuje w policji. Który kret wpadnie jako pierwszy? Pomysł zainteresował samego Martina Scorsesego, który na kanwie pierwszej części serii nakręcił w 2006 Infiltrację – za którą, dodajmy, w końcu dostał upragnionego Oscara.

Szybcy i wściekli

Można się z tej serii śmiać za sprawą jej niedorzeczności, można odsądzać ją od czci i wiary za sprawą przekraczania kolejnych granic absurdu. Ale jedno trzeba jej oddać – seria praktycznie nie ma sobie równych w kategorii kina samochodowego. I pod tym względem stanowi nawet swoisty popkulturowy fenomen, gdyż każda z kolejnych części, których jest już łącznie osiem, zdołała zarówno zadowolić publikę, jak i zebrać wór pieniędzy z kinowych kas. Dajcie się zatem ponieść tej wysokooktanowej akcji.

korekta: Kornelia Farynowska

Jakub Piwoński

Jakub Piwoński

Kulturoznawca, pasjonat kultury popularnej, w szczególności filmów, seriali, gier komputerowych i komiksów. Lubi odlatywać w nieznane, fantastyczne rejony, za sprawą fascynacji science fiction. Zawodowo jednak częściej spogląda w przeszłość, dzięki pracy jako specjalista od promocji w muzeum, badający tajemnice początków kinematografii. Jego ulubiony film to "Matrix", bo łączy dwie dziedziny bliskie jego sercu – religię i sztuki walki.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA