search
REKLAMA
Zestawienie

SERIALE, które trzeba OBEJRZEĆ chociaż RAZ W ŻYCIU

Odys Korczyński

15 marca 2021

REKLAMA
Wymienione poniżej tytuły posiadają nie tylko unikalny styl artystyczny, ale i wartość poznawczą. Pokazują otaczający świat wielowymiarowo, podobnie człowieka. Można je dowolnie intepretować, odnosząc zaprezentowane wydarzenia do naszego osobistego życia. Nie będą nas ograniczały ideologicznie, mimo że powstały w różnych czasach, a co ważne dla nas, Polaków, w różnych ustrojach. Prócz rozrywki, artyzmu, szeroko pojętej wartości humanistycznej, to właśnie interpretacja historii jest jednym z czynników decydujących o wyborze niektórych pozycji. Jesteśmy narodem targanym emocjami i smutnymi kolejami dziejów, a więc w kinie i telewizji jako dziedzinach krytycznej wypowiedzi twórczej nieraz zbytnio upatrujemy odpowiedzi, w jakich ramach będzie najlepiej wyglądać nasza POLSKOŚĆ.
Alternatywy 4 (1983–1986), reż. Stanisław Bareja

Chociaż raz w życiu powinno się doświadczyć tego specyficznego, Barejowskiego humoru. W historii polskiego kina ten rodzaj dowcipu zanika. Niewątpliwie rzeczywistość PRL zostaje coraz bardziej za nami, a w Polsce żyje coraz mniej ludzi, którzy ją dobrze pamiętają. Ci jednak, którzy wychowywali się na wielkich blokowiskach, i to zarówno w wielkich aglomeracjach, jak i mniejszych miasteczkach, jeszcze do lat 90. zapewne pamiętają warunki i ludzi przełomu ustrojowego. Byli całkiem podobni do postaci z Alternatyw 4. Ciągłe problemy z prądem, kaloryferami, wybijającymi studzienkami w piwnicy, sąsiadem, który wystawiał głośniki do okna, i np. jedynym na całe osiedle kioskiem RUCH-u, który pełnił również funkcję stolika do spotkań przy piwie. Wrażenia bezcenne. Cieszę się, że jako dziecko byłem ich częścią. Serial Alternatywy 4 doskonale obrazuje te emocje, sytuacje i atmosferę minionej epoki.

Miasteczko Twin Peaks (1990–1991), reż. David Lynch

Zastanawiam się, jakie ma znaczenie moment w życiu, gdy ogląda się dany serial, co w przypadku Twin Peaks może mieć niebagatelne znaczenie. Serial wymaga od nas pewnego typu wrażliwości i otwartości wyobraźni, które u wielu ludzi niestety zanikają z biegiem życia. Zastępuje je skostniały osąd ni to racjonalny, ni to logiczny, który trzyma się zastałych kategorii i nie jest w stanie otworzyć się na coś więcej. Warto zatem Miasteczko Twin Peaks obejrzeć chociaż raz w życiu, ale jeszcze nim się ukończy te magicznie traktowane przez młodych, inicjacyjne wręcz 18 lat życia. David Lynch wraz z ekipą potraktowali temat bardzo onirycznie, nielogicznie i emocjonalnie. Wejście w ten ich świat oznacza akceptację tego, że po zakończeniu seansu nic się nie wyjaśni. Będzie wręcz gorzej niż na początku. Ot, taki chichot skłonnego do paradoksu reżysera.

Gra o tron (2011–2019), reż. m.in. David Benioff, D.B. Weiss

Wciąż nadrabiam zaległości. Co jakiś czas oglądam odcinek tego wspaniałego dzieła serialowego, owszem, z ogromnym opóźnieniem, ale lepiej późno niż wcale. W czasie, gdy pojawiały się kolejne sezony, wnikliwie analizowałem literackie ich pierwowzory. A teraz przyszedł czas na weryfikację moich wyobrażeń. Zadziwiające jest, jak blisko obcy ludzie potrafili trafić w mój gust. Gra o tron jest spójną wizją uniwersalną pod względem archetypowym. Trzeba ją znać nie tylko ze względu na wizualny rozmach, ale i jedno z wspanialszych adaptacyjnych suplementów do literatury fantasy. Szczerze wątpię, czy komukolwiek w historii kina i gatunku udało się tak trafnie przetworzyć serię książek w obraz.

Latający Cyrk Monty Pythona (1969–1974), reż. m.in. John Howard Davies

Obowiązkiem każdego człowieka wobec samego siebie jest dbanie o samorozwój własnego krytycznego stosunku do świata. Pomaga to uniknąć życia w stanie uroczej, naiwnej niewiedzy co do autorytatywnie prezentowanej przez innych ludzi tzw. prawdy, w którą należy wierzyć, bo inaczej… no właśnie. Na tym polega opresyjność prawd absolutnych, których wszelkiej maści przejawy zdecydowali się krytykować członkowie grupy Monty Python. Postępowali tak zarówno wobec tzw. lewej, jak i prawej strony, chociaż wyraźnie ta druga stała się prawdziwą oazą inspiracji. Ludzie o tak świetnie zaprojektowanym literacko poczuciu humoru scalonym z osobowościami, a nawet wyglądem zdarzają się raz na sto lat. Może kiedyś, pewnie już nie za mojego życia, doczekamy się powstania podobnie legendarnej grupy. Na razie tylko Monty Python gwarantuje odpowiedni wzrost świadomości potrzebnej do radzenia sobie w świecie, jeśli ktoś nie chce zostać intelektualnym frajerem.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA