search
REKLAMA
Zestawienie

Najlepsze filmy ANIME o APOKALIPSIE

Maja Budka

21 lipca 2020

REKLAMA

Angel’s Egg

Film Mamoru Oshiiego z 1985 roku nie nosi wyraźnych znamion japońskiej animacji. Sam w sobie jest dosyć specyficzny. Skrajnie minimalistyczny, oszczędny w środkach obraz opowiada zwodniczo prostą historię obudowaną wieloma warstwami znaczeń, symboli i metafor. Film przenosi widza w mroczną, postapokaliptyczną scenerię. Jedyną mieszkanką opustoszałej jałowej gotyckiej krainy wydaje się być dziewczynka o siwych, postrzępionych włosach, która jakby przyzwyczajona do panującego wokół mroku opiekuje się ogromnym jajem. Jej kompanem w podróży o niejasnym celu jest nieznany przybysz, chłopak z twarzą wykutą z kamienia, dzierżący miecz w kształcie krzyża. Animacja od początku do końca utrzymana jest w kasandrycznym, dystopijnym, enigmatycznym stylu. Choć prawie w ogóle nie ma w niej dialogów, w powietrzu wciąż unosi się ciężka, lovecraftowska aura nieznanego. Angel’s Egg na pierwszy rzut oka wydaje się być nudną, mało wciągającą historią. I faktycznie taka będzie, jeśli widz nie skusi się zajrzeć między wiersze i spróbować odszyfrować liczne symbole. Okazuje się zaś, że religia chrześcijańska, Biblia, a w szczególności przypowieść o arce Noego jest kluczem interpretacyjnym do filmu, który otwiera szereg nowych odczytań. Już sam życiorys reżysera rzuca ciekawe światło na film. Otóż Mamoru Oshii przez lata studiował Biblię, dzieło w Japonii wciąż egzotyczne. Co jednak ciekawe, twórca przyznał, że prace nad filmem rozpoczął już po tym, jak opuściła go wiara. Angel’s Egg nie jest zatem dziełem stworzonym przez osobę głęboko wierzącą – należy odbierać go raczej jako próbę ostatecznego zmierzenia się z wiarą. Albo próbę zrozumienia świata bez Boga. Niewykluczone, że Angel’s Egg to nic innego jak wizualizacja kryzysu egzystencjalnego twórcy. Krzyk po utracie czegoś wyjątkowego, a jednocześnie pogodzenie się z faktem, że to coś nigdy nie istniało. 

anime angel's egg

Wracając jednak do sedna – świat przedstawiony w Angel’s Egg jest zaś światem postapokaliptycznym, a dokładniej mówiąc – światem, w którym biblijna gołębica z gałązką oliwną nigdy nie powróciła na arkę. Przypowieść o arce Noego jest tu niezwykle istotna, już sam chłopiec nawiązuje do niej, mówiąc o trwałości ludzkiej pamięci. Opowiada o Noem, który na próżno wyczekiwał powrotu gołębicy, zapominając w końcu, na co faktycznie czekał. Ostateczne potwierdzenie tej interpretacji następuje w ostatnich sekundach filmu. Kamera oddala się, ujawniając kształt wyspy, na której żyją bohaterowie. Ta zaś łudząco przypomina odwróconą dnem do góry łódź pływającą na wodzie. Co to oznacza? Świat z Angel’s Egg jest światem, który nie odrodził się po wielkim potopie. Jest światem, który opuścił Bóg, zostawiając ludzi na pastwę złudnej nadziei. Film ten to niezwykle ponura wizja końca świata. Końca, które nadszedł, nim świat na dobre się zaczął. Bogactwo znaczeniowe upchane w tak skromnym dziele świadczyć może jedynie o geniuszu Japończyka Mamoru Oshiiego.

Akira

Tytuł, bez którego ta lista nie mogłaby się obejść. Akira jest nie tylko jednym z najbardziej kultowych anime, ale i uosobieniem japońskiego apokaliptycznego science fiction. Akcja filmu rozgrywa się w 2019 roku w nowej metropolii zwanej NeoTokio. Stoi ona na gruzach zniszczonego 31 lat wcześniej Tokio, którego eksplozja zapoczątkowała wybuch III wojny światowej. Współcześnie miasto ogarnia chaos oraz przemoc. Na ulicach prawo ustanawiają gangi motocyklowe, dochodzi do częstych starć policji z antyrządowymi bojówkarzami, a religijni fanatycy czekają na powrót mesjasza zwanego Akirą. Dystopijne miasto skrywa pod swoją powierzchnią ogromne pokłady niepojętej mocy, w której nieliczni widzą nadzieję na odrodzenie. W tym czasie Tetsuo, członek jednego z gangów motocyklowych, ulega wypadkowi, który rozbudza w bohaterze tajemniczą siłę. Tetsuo trafia pod obserwację naukowców, a gdy ucieka, jego moc wzrasta do niewyobrażalnych rozmiarów. Kierujący się gniewem oraz pychą chłopak staje się śmiertelnym niebezpieczeństwem dla mieszkańców NeoTokio. Próbując odnaleźć potężniejszego od niego Akirę, traci kontrolę nad mocą, którą dysponuje, stając się tykającą bombą zagrażającą miastu. Najbardziej wyrazistą częścią filmu jest finał, w którym japońska fascynacja destrukcją i zniszczeniem osiąga apogeum. Ciało owładniętego szaleństwem Tetsuo przemienia się w gigantyczną miazgę skołtunionych mięśni związanych sznurem granatowo-fioletowych żył, która uwalnia drzemiącego Akirę – siłę, która zniszczyła miasto przed laty. To doprowadza do eksplozji o mocy tak niepojętej, że prowadzi nie tylko do zniszczenia miasta, ale i do powstania nowego wszechświata. Akira to fascynujące widowisko, którego siła destrukcji poraża. 

Szopy w natarciu 

Zdaję sobie sprawę, że obecność tego tytułu na liście może wzbudzić zdziwienie. Szopy w natarciu Isao Takahaty, kolejny film studia Ghibli, jest animacją, którą bez obaw można puścić najmłodszemu widzowi. Historia o walecznych, dowcipnie nierozgarniętych szopach może wywołać szczery uśmiech na dziecięcej twarzy. Nie zmienia to jednak faktu, że to dorosły widz wyciągnie z filmu Takahaty najwięcej przemyśleń. Przede wszystkim zauważy liczne odniesienia do bogatej kultury oraz wierzeń japońskich, odczyta wyraźny proekologiczny przekaz oraz zrozumie, jakie katastrofalne konsekwencje mogą nieść za sobą ludzka chciwość oraz zachłanność. Szopy w natarciu opowiadają zaś o społeczności japońskich szopów, których istnieniu zagraża zakrojony na ogromną skalę projekt deweloperski na obrzeżach Tokio. Człowiek przejmuje ich naturalne siedliska, w wyniku czego tytułowe zwierzęta muszą stanąć w nierównej walce o przetrwanie i samostanowienie. Szopy łączą siły z innymi leśnymi plemionami, próbując za wszelką cenę i przy pomocy przeróżnych sztuczek sabotować budowę oraz wygnać człowieka z ich naturalnego środowiska. Na pierwszy plan wysuwa się krytyka ludzkiej zachłanności, a także przekaz o poszanowaniu przyrody oraz ich mieszkańców. Film jest na tyle dowcipny oraz przyjazny, że ta nauka dotrze nawet do najmłodszych. Gdyby jednak spojrzeć na fabułę filmu z perspektywy tytułowych szopów, mielibyśmy do czynienia z historią mocno apokaliptyczną. Tytułowi bohaterowie zmagają się z tragedią, w obliczu której nie tylko tracą dom, ale i cierpi na tym ich populacja. Przygnębiające zakończenie również nie pozostawia złudzeń. Szopom nie udaje się zatrzymać spirali destruktywnej działalności człowieka, w efekcie czego ich naturalne siedlisko przestaje istnieć. Zwierzęta stanęły przed ponurym faktem dokonanym, a ich jedyną szansą na przetrwanie jest dostosowanie się do życia na podyktowanych przez ludzi warunkach. Gdy szopy przystosowują się do życia w mieście i wśród ludzi, ucieczka do dzikiej natury wydaje się już tylko odległym i zamglonym wspomnieniem. Szopy w natarciu to niezwykle ponura historia naznaczona cierpieniem, której koniec wyznacza przymus pogodzenia się z niesprawiedliwą rzeczywistością. 

Maja Budka

Maja Budka

Oficjalna chuliganka Wong Kar Waia

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA