search
REKLAMA
Zestawienie

5 najbardziej ROZCZAROWUJĄCYCH filmów SCIENCE FICTION 2019 roku

Jakub Piwoński

29 grudnia 2019

REKLAMA

Alita: Battle Angel

Alita

Cameron po raz drugi. Kolejny projekt sygnowany nazwiskiem wielkiego wizjonera science fiction, na który wypada spuścić zasłonę milczenia. Nie pamiętam, jak dawno temu ogłoszono realizację Ality, będącej adaptacją japońskiej mangi, ale z pewnością przymierzano się do projektu przez lata. Czas nie zagrał jednak na korzyść filmu. Co prawda, patrząc na oprawę wizualną, trudno się do czegoś doczepić (no, poza designem głównej bohaterki), bo efekty wyglądają miejscami powalająco. Jednakże fabuła filmu nie posiada w sobie niczego, za czym chciałoby się podążać przez bite dwie godziny. Alita to typowy popcornowy przeciętniak, produkt masowy, skąpany w schematach, uproszczeniach i do przesady zużytych przesłaniach. Zero odwagi twórczej i tyleż satysfakcji z seansu dla wyrobionych sympatyków gatunku. Zbyt wiele tu dziecinady, za mało brutalnej prawdy o cyberpunkowej przyszłości, która nas czeka.

Ad Astra

Zdecydowanie największe rozczarowanie tego roku. Science fiction nigdy wcześniej nie było tak wielkie i małe jednocześnie. Ad Astra to film wielu sprzeczności. Brad Pitt w końcu zaprezentował swoje umiejętności w nieco innym repertuarze, idealnie dopasowując smutek swego spojrzenia do okoliczności, w których tkwi bohater. Fabuła z kolei nie zapowiadała niczego skomplikowanego (wynosząc wątek ojcowskich relacji do poziomu kosmosu), obiecując zarazem tajemnicę, zawieszoną niejako w próżni. Jeśli przyjmiemy, że wizualnie filmowi również niczego nie brakuje, to w takim razie w czym tkwi jego problem? Otóż w narracji. Ad Astra to film boleśnie nudny. Zabił go już patetyczny tytuł, odsyłający do słownika łacińskich sentencji. Do gwiazd? Nie wiem jak wy, ale ja podczas seansu nie doleciałem nawet do otaczającej Ziemię atmosfery. Twórcy na każdym kroku sugerują, jakoby film miał ukazać nam prawdę objawioną, przy czym dostarcza jedynie samych wyświechtanych (także dla gatunku) oczywistości. Jedna z najbardziej przereklamowanych produkcji roku.

Jakub Piwoński

Jakub Piwoński

Kulturoznawca, pasjonat kultury popularnej, w szczególności filmów, seriali, gier komputerowych i komiksów. Lubi odlatywać w nieznane, fantastyczne rejony, za sprawą fascynacji science fiction. Zawodowo jednak częściej spogląda w przeszłość, dzięki pracy jako specjalista od promocji w muzeum, badający tajemnice początków kinematografii. Jego ulubiony film to "Matrix", bo łączy dwie dziedziny bliskie jego sercu – religię i sztuki walki.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA