search
REKLAMA
Ranking

Ranking wszystkich seriali aktorskich ze świata STAR WARS

Disney eksploruje świat Gwiezdnych wojen poza filmy kinowe i produkcje animowane.

Filip Pęziński

13 października 2023

REKLAMA

Od niemal czterech lat, czyli od premiery pierwszego odcinka The Mandalorian, Disney zaczął eksplorować świat Gwiezdnych wojen poza filmy kinowe i produkcje animowane. Na ten moment powstało pięć seriali aktorskich, część z nich powrócić ma z kolejnymi sezonami, w produkcji są też zupełnie nowe tytuły.

Zapraszam do zapoznania się z moim rankingiem tych już wyemitowanych.

5. „Obi-Wan Kenobi”

Historia zawarta w Obi-Wanie Kenobim dzieje się między trzecim a czwartym epizodem Sagi Skywalkerów i – jak wskazuje tytuł – skupia się na żyjącym na wygnaniu mistrzu Kenobim, jego ponownym starciu z dawnym uczniem i początku relacji z tegoż dziećmi.

Niestety, powrót Ewana McGregora do kultowej roli po kilkunastu latach przerwy okazał się jedynie tanim chwytem marketingowym. Serialowi brakuje pomysłu na odpowiednie przedstawienie tego fragmentu z życia mistrza Jedi. Tam, gdzie miejsce było na westernowy snuj o samotnym pustelniku, Disney postawił na pełną easter eggów opowieść o ratowaniu małej księżniczki Lei i starciu Kenobiego z Darthem Vaderem. Całość nie tylko dość umownie klei się z tym, co zobaczyliśmy w oryginalnych Gwiezdnych wojnach z 1977 roku, ale też nie daje nic w zamian. Obi-Wan Kenobi to serial źle napisany i nieciekawie zrealizowany. Często łapię się na tym, że w ogóle zapominam o jego istnieniu.

4. „Księga Boby Fetta”

Księga Boby Fetta to spin-off Mandaloriana, w którym eksplorujemy losy tytułowej postaci i dowiadujemy się, jak przeżyła wydarzenia z Powrotu Jedi.

Nie tylko solowy projekt o Obi-Wanie Kenobim był czymś, na co fani czekali od lat. Podobnie było z produkcją poświęconą Bobie Fetcie, kultowym łowcy głów z uniwersum wykreowanego przez George’a Lucasa. Niestety i tym razem sprawdziło się powiedzenie, że trzeba uważać, czego sobie życzysz. Księga Boby Fetta to prawdziwe kuriozum, gdzie znacząca część historii to mało wnoszące retrospekcje oraz kontynuacja historii bohaterów Mandaloriana, Din Djarina i Grogu. Cała reszta robi z Boby Fetta pośmiewisko, niepotrafiącego sobie z niczym poradzić dziada snującego się od lokacji do lokacji. Mało tu tajemniczej aury tej postaci znanej z Imperium kontratakuje, mało też niestety klimatu po prostu Gwiezdnych wojen. Jest za to trochę motywów tak niezręcznych, że aż zabawnych.

3. „The Mandalorian” (sezony 1–3)

The Mandalorian opowiada historię Din Djarina, tytułowego Mandalorianina, który po upadku Imperium wciąż trudni się fachem łowcy głów, aż do dnia, w którym na swojej drodze widzi tajemniczą znajdę…

Do tej pory powstały trzy sezony pierwszego serialu aktorskiego w świecie Gwiezdnych wojen, który przy okazji dał początek czemuś, co nazywane jest „Mandoverse” i skupia się na tym okresie w historii galaktyki (wraz z Księgą Boby Fetta i Ahsoką). Chociaż produkcja nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu, to trudno też w moim odczuciu nazwać ją równą czy w pełni udaną. Po pierwszym, nieco zbyt kreskówkowym sezonie, serial rozwinął skrzydła w emocjonującym, pełnym zaskoczeń i niespodzianek sezonie drugim, aby w końcu podryfować do trzeciego, gdzie główni bohaterowie wyraźnie krążyli bez celu, aż do wymuszonego finału, którego zakończenie mogłoby być de facto zwieńczeniem całej historii Mandalorianina i Grogu (Baby Yody).

2. „Ahsoka” (sezon 1)

Ahsoka kontynuuje losy tytułowej postaci po animowanych Wojnach klonów i Rebeliantach i zabiera nas w wyścig ku odnalezieniu przez dwie strony konfliktów swoich zagubionych sojuszników: Ezry Bridgera i admirała Thrawna.

Serialowa Ahsoka to nie tylko spełnienie marzeń fanów wspomnianych wyżej Rebeliantów (serial bezpośrednio kontynuuje wątki tamtego formatu), ale też prawdziwa gratka dla fanów trylogii prequeli oraz osób rozczarowanych trylogią sequeli, oraz po prostu bardzo ciekawy, emocjonujący i satysfakcjonujący format w świecie Gwiezdnych wojen, który z jednej strony daje nam wszystko, za co je pokochaliśmy, z drugiej odważnie rozbudowuje jego mitologię.

Oby tylko powstał sezon drugi, bo pierwszy nie kończy żadnego z otwartych wcześniej wątków.

1. „Andor” (sezon 1)

Andor skupia się na wcześniejszych losach postaci znanej z Łotra 1, pokazując z jednej strony, jak Andor został rebeliantem, z drugiej dogłębnie prześwietla mechanikę działania złowrogiego Imperium.

Zaplanowany na dwa sezony Andor to być może jedno z największych gwiezdnowojennych zaskoczeń w historii. Na szczęście pozytywnych. Format okazał się dużo bardziej poważnym spojrzeniem na świat wykreowany przez George’a Lucasa, tworząc pierwszy wojenno-polityczny thriller w ramach tego uniwersum. To historia bohaterów z krwi i kości, którzy codziennie walczą o wolność i mierzą się z przeciwnościami losu w ramach mocnej i wizualnie zachwycającej wizji świata bardziej fantastyczno-naukowego niż baśniowego. Prawdziwa petarda, pozycja obowiązkowa, nie tylko bezapelacyjnie najlepszy serial gwiezdnowojenny, ale też czołówka wszystkich produkcji tego świata.

Filip Pęziński

Filip Pęziński

Wychowany na filmach takich jak "Batman" Burtona, "RoboCop" Verhoevena i "Komando" Lestera. Pasjonat kina superbohaterskiego, ale także twórczości Davida Lyncha, Luki Guadagnino czy Martina McDonagh.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA