Najbardziej ZŁOŻONE filmy w HISTORII. Niecodzienne doświadczenia

Czas Cyganów (1988), reż. Emir Kusturica
Podobne wpisy
Jak możemy przeczytać w informacji na początku, Czas Cyganów jest filmem o miłości. Jego złożoność ma wiele twarzy. Po pierwsze dużo więcej wysiłku trzeba włożyć w zrozumienie fabuły, gdyż w bohaterów wcielają się amatorzy. Ich gra aktorska jest z reguły mocno przesadzona. Wiele scen jest na wpół dokumentalnych, bez dubli i cięć. Nie sprzyja to wejściu w i tak już obcy dla naszej kultury Kusturicowski świat. Po drugie owa odmienność kulturowa czy też pokazywanie biedy i marginesu społecznego nie są proste w odbiorze. Z jednej strony Kusturica namawia do refleksji na temat życia innych grup narodowościowych takich jak właśnie plemiona koczownicze, a z drugiej przypomina nam nasze polskie, trudne relacje z Romami, jedną z najtrudniej asymilujących się grup etnicznych, przynajmniej w zakresie obowiązujących norm społecznych i prawa. Niestety, z osiedlowej obserwacji wiem, że ich asymilacja najłatwiej przebiega z polskim marginesem społecznym – chłopaki do wzięcia spod Lidla, Biedronki czy innych lokalnych spożywczaków. Nie brak podobnego menelstwa u Kusturicy, ale też dobrze, że się nad nim reżyser zbytnio nie lituje.
Sanatorium pod Klepsydrą (1973), reż. Wojciech Has
Lektura książek Schulza wymaga ogromnej wiedzy zarówno w zakresie języka czy też słowotwórstwa, jak i historii, literatury oraz filozofii. Bez tego przeciętny czytelnik nigdy nie dotrze do sedna np. Sanatorium pod Klepsydrą. Wojciech Has z szacunkiem dla intertekstualnej trudności zrealizował wizualizację filmową prozy Schulza. Z konieczności nie mógł stosować tak skomplikowanych wypowiedzi w dialogach i opisach, lecz za to rokokowo-surrealistyczny styl wprowadził do scenografii. Tak, oddaje ona dosłownie wielopoziomowość refleksji, opisów i dygresji z książki. Has jednak do końca nie zagubił się w fantasmagoriach. Mimo wszystko jego wersja bohatera jest dużo bardziej racjonalna niż ta z Schulza. Pisarz, tworząc Sanatorium…, nie mógł zdawać sobie sprawy z ogromu potworności Holokaustu, chociaż zginął z jego powodu. Nie wiedział również nic o tym, kiedy Polacy nagle odkryją w sobie zawsze w sumie obecne w nich pokłady antysemityzmu. O tym wszystkim wiedział za to Has i wykorzystał to w filmie. Może przez to jest on tym trudniejszy, że miesza prozę Schulza z doświadczeniem historycznym reżysera, który zawsze szedł swoją artystyczną drogą.
Wrzeciono czasu (1995), reż. Andrzej Kondratiuk
Ciekawe, czy zauważyliście błąd ortograficzny w napisach początkowych? Jeśli tak, dajcie znać. Generalnie nie tylko w filmach Kondratiuka przydałaby się korekta językowa – mam na myśli rodzime kino z tego względu, że polski język znam najlepiej. Wracając do Wrzeciona czasu, to film nad wyraz spokojny, wręcz monotonny, nie licząc roznegliżowanej Katarzyny Figury. Dla wszystkich odważnych miłośników dziwności w kinie zadanie jest wręcz karkołomne. Muszą przedrzeć się przez wszechobecne w filmie dialogowe pustosłowie i dotrzeć do głównego wątku fabularnego. A może wtedy odkryją, że Wrzeciono czasu jedynie udaje film złożony, skomplikowany i enigmatyczny. A tak naprawdę jest tzw. prywatnym filmem, impresją osobistą Kondratiuków, a z niej najbardziej w pamięci pozostają piersi Katarzyny Figury. Dotarliśmy do końca zestawienia, jakże pięknie, estetycznie je wieńcząc.