Filmy SCIENCE FICTION, które MUSISZ obejrzeć NA NETFLIKSIE
Cube
Podobne wpisy
Uwielbiam filmy, których akcja rozgrywa się na ograniczonej przestrzeni. Szczególnie te spod znaku kina grozy. Duszny, klaustrofobiczny klimat i grupka bohaterów, którzy jeśli chcą przetrwać, muszą nauczyć się współpracować. W 1951 przetarł ten szlak film Five, a kilkadziesiąt lat później podobny pomysł wyjściowy w wyjątkowym opakowaniu zaprezentował Kanadyjczyk Vincenzo Natali. Do dziś przechodzą mnie ciarki na myśl o znalezieniu się w podobnej sytuacji co bohaterowie Cube. Raz, że nigdy nie byłem dobry z matematyki, a dwa, w zasadzie w ogóle nie jest pewne, czy istnieje możliwość ucieczki z tej pułapki. Może tytułowy, śmiercionośny sześcian to po prostu stechnicyzowana wersja piekła? Lubisz filmy tego typu i szukasz na Netfliksie czegoś podobnego? Obejrzyj Circle – może nie ten kaliber co Cube, ale dzieło równie intrygujące.
Stalowy gigant
Młody chłopak przesadnie przywiązany do swojej mamy odnajduje przyjaźń tam, gdzie raczej powinien spodziewać się zagrożenia. Ten fabularny schemat znamy tak dobrze, że kolejne jego trawestacje nie powinny na nas robić wrażenia. Na szczęście film Brada Birda ma w sobie wiele świeżości. Stalowy gigant emanuje w pierwszej kolejności dużą dawką ciepła, bawiąc przy tym humorem i poruszając dramatyzmem. Czego chcieć więcej? Mnie to wystarczyło, by uznać ten film za jedną z lepszych animacji SF, jakie widziałem.
Niepamięć
Tom Cruise to jeden z tych topowych aktorów Hollywood, którzy chętnie wchodzą do fantastycznych światów. Swoją twarzą sygnował kilka produkcji SF i wypada przyznać, że były to trafne wybory – tak dla nie niego, jak i widza. Raport mniejszości przychodzi na myśl jako pierwszy, ale biblioteka Netfliksa posiada jeszcze Na skraju jutra oraz Niepamięć. Postanowiłem wyróżnić ten drugi, ponieważ ujął mnie on sprawną reżyserią Josepha Kosinskiego, który przy użyciu cytatów z klasyków SF uszył nietuzinkowe i zapadające w (nomen omen) pamięć widowisko postapokaliptyczne. Na uwagę zasługuje także elektroniczna ścieżka dźwiękowa zespołu M83.
2001: Odyseja kosmiczna
Ojej, toż to klasyka tak wielka, że przygniata mnie nawet perspektywa pisania o niej tak krótkiego opisu. Jakich niby słów użyć, by zachęcić do obejrzenia niezapomnianego arcydzieła Stanleya Kubricka, o którym każdy przynajmniej raz w życiu słyszał? Bo powiedzieć, że to pozycja obowiązkowa dla każdego szanującego się fana SF, to jak posłużyć się zwykłym, wyświechtanym frazesem. Może zatem lepiej będzie dać do zrozumienia, że właśnie dzięki Netfliksowi po latach doceniłem film Kubricka, który wcześniej jawił mi się jako cholernie nieprzystępny twór, tak bardzo tajemniczy, jak tylko się da. Dzięki możliwości obejrzenia go w spokoju, z perspektywy wielu lat, bez ciężaru oczekiwań i porównań, po prostu uznałem jego bezsprzeczną wielkość. Niektóre filmy albo muszą w nas dojrzeć, albo my sami musimy dojrzeć do nich.
Snowpiercer: Arka przyszłości
Joon-ho Bong jest ostatnio na ustach wszystkich, bo udało mu się swoim Parasite wygrać Złotą Palmę w Cannes. Dla sympatyków SF nie jest to bynajmniej nazwisko nowe. Dał wcześniej o sobie znać tak Snowpiercerem, jak i nakręconą dla Netfliksa Okją. Ten pierwszy film zwraca uwagę świetnym konceptem, wyjętym jakby z gry komputerowej i podszytym najlepszymi antyutopijnymi tradycjami. Każdy z kolejnych wagonów pociągu, którym podróżują ciemiężeni bohaterowie, to rodzaj etapu krwiożerczej rozgrywki. Rozgrywki o wolność, bo wymierzonej w system klasowy. Atrakcyjna formuła przyciąga, a inteligentna fabuła wciąga – to trzeba zobaczyć.