BIEG Z PRZESZKODAMI. Jak powstawał BATMAN Tima Burtona
Nie było czasu na krok w tył
Chociaż dziś szacowany na 35 milionów dolarów budżet filmu nie robi specjalnego wrażenia, w okresie powstawania Batmana była to naprawdę ogromna kwota. Oszczędności szukano na każdym kroku. Dlatego też zdecydowano się na kręcenie całości w Anglii. Znalazło się tam odpowiednio duże i niezajęte studio oraz wielu utalentowanych ludzi, których bardziej interesowała praca niż finansowa strona przedsięwzięcia.
Była zima 1988 roku. Słońce wstawało późno i szybko zachodziło. Ekipa miesiącami nie widziała światła dziennego. Wszystkich goniły terminy. Ogromne sekwencje powstawały w ciągu kilku dni. Tim Burton porównał się do pięściarza, który nie miał czasu, żeby zrobić krok do tyłu. Jednoczenie na bieżąco na planie zmieniano scenariusz. Joker mordercą Wayne’ów, Vicki w jaskini czy inspirowany Upiorem w operze finał na wieży kościelnej – tych elementów nie było w scenariuszu Sama Hamma. Jack Nicholson wspomina, że Batman miał być wtedy największą produkcją filmową w historii Anglii, a ledwo trzydziestoletni i niedoświadczony Burton nie wyglądał na zestresowanego. Przeciwnie, był pewny siebie i swojej wizji. Konsekwentnie zmierzał do celu.
Szaleństwo, na które nikt nie był gotowy
Data premiery została ogłoszona i ruszyła machina promocji. Oprócz standardowych materiałów promocyjnych pojawiły się niespotykane wtedy na taką skalę produkty licencjonowane – kostiumy, T-shirty, czapki, kapelusze, krawaty. Produkty zostały wyprzedane jeszcze przed premierą filmu. Do nagrania piosenek promujących film zatrudniony został Prince. Tim Burton wspomina, że kiedy zobaczył płatki śniadaniowe z Batmanem, dopiero dotarło do niego, jakiego fenomenu stał się częścią.
Podobne wpisy
Zmontowano pierwszy zwiastun i pokazano go próbnej publiczności. Ta nagrodziła go owacjami na stojąco. Kiedy zwiastun wszedł do ogólnej dystrybucji, fani dzwonili do kin, by dowiedzieć się, przed jakim seansem mogą go zobaczyć, i kupowali bilety na filmy, które nawet ich nie interesowały. Ludzie płacili po dwadzieścia pięć dolarów za pirackie kopie zapowiedzi, a z przystanków autobusowych znikały plakaty do filmu. Batman miał mieć premierę w piątek, a kolejki przed kinami ustawiały się już w środę. Rozpętało się szaleństwo, na które ówczesna branża nie była przygotowana.
Batman Tima Burtona trafił do kin 23 czerwca 1989 roku. Film okazał się, zgodnie z przewidywaniami, ogromnym sukcesem. Pokochały go wszystkie pokolenia widzów. Zebrał bardzo dobre opinie wśród recenzentów. Był najbardziej dochodowym filmem 1989 roku na rynku amerykańskim, a na światowym przegrał jedynie z trzecią częścią Indiany Jonesa Stevena Spielberga.
Rozpoczęty prawie dekadę wcześniej maraton dobiegł końca.