search
REKLAMA
Recenzje filmów, publicystyka filmowa polska, nowości kinowe

Jesus Christ Vampire Hunter

Rafał Donica

25 listopada 2016

REKLAMA

Pytanie numer 1:

Czy jako Chrześcijanin powinienem był oglądać film pod tytułem
“Jesus Christ Vampire Hunter”?


Pytanie numer 2:

Czy powinienem napisać recenzję tak… ‘niezwykłego’ filmu?


Pytanie numer 3:

Czy palenie papierosów jest szkodliwe?

 

mv5bmtcwmjy5nzy4ov5bml5banbnxkftztcwntk5njawmq-_v1_uy268_cr00182268_al_Jedynie na ostatnie pytanie mogę odpowiedzieć bez chwili namysłu: tak, zaś odpowiedzi na dwa pierwsze pozostawiam Twojemu osądowi drogi Czytelniku, a i zapewne Chrześcijaninie. Zebraliśmy się tu dziś jednak nie po to, aby roztrząsać kwestię mojego ‘pisać albo nie pisać’, ale by zastanowić się nad Twoim ‘czytać czy nie czytać’. Albowiem jeśli ja robię źle oglądając “Jesus Christ Vampire Hunter” i o nim pisząc, to Ty drogi Czytelniku stajesz się niejako współwinnym, gdyż właśnie to czytasz. Możesz zatem się jeszcze wycofać i przestać czytać w tym miejscu, ale jeśli przerwiesz, to nie dowiesz się co to w ogóle za film, ten “Jesus Christ Vampire Hunter” – prawda? Jeśli jednak jesteś przypadkiem z Ligi Polskich Rodzin, niewiedza i tak nie przeszkodzi Ci w zbojkotowaniu strony z tą recenzją. Na szczęście nie masz dostępu do naszego serwera i ze swoim protestem możesz co najwyżej wyjść przed własny dom. 😉

5533637416_0d7290f282_b

Drogi Czytelniku, jeśli poczułeś się urażony powyższym wstępem, to bardzo Cię przepraszam, i pozwolisz, że będę pisał dalej, gdyż bądź co bądź jestem filmowym krytykiem-amatorem z zamiłowania i moim jako takim obowiązkiem jest film zrecenzować, a nie da się ukryć, że “Jesus Christ Vampire Hunter” filmem jest, zatem mogę o nim pisać i nie obawiać się chyba, że trafi mnie za karę grom z jasnego nieba, tudzież ostrze ortodoksyjnych kręgów chrześcijańskich, co i plakat “Larry Flynt vs. People” zamalować potrafią, bombę w paryskim kinie grającym “Ostatnie kuszenie Chrystusa” podłożyć, czy gaz łzawiący do warszawskiego kina podrzucić, co by większe wzruszenie u widzów oglądających “Złe wychowanie” wywołać. Pozwolicie zatem, że do recenzji filmu “Jesus Christ Vampire Hunter” już przejdę, represji i prześladowań się nie obawiając, gdyż drżącymi ze strachu rękoma niełatwo na klawiaturze się pisze.

Dochodząc więc do meritum sprawy, o filmie “Jesus Christ Vampire Hunter” napisać muszę przede wszystkim, że jest… pocieszny (i już sypią się na mnie gromy, bomby i gaz łzawiący – ja jednak piszę dalej!). Oto roku pańskiego 2001 na Ziemię powtórnie przybywa Jezus Chrystus, tym razem jednak nie po to, by ponownie zbawić świat, a w prozaicznym celu obrony nas wiernych, przed atakiem m.in. lesbijek przemienionych w wampirzyce. Pierwsze starcie odbywa się na plaży, gdzie Jezus walczy “wręcz” z dwiema ‘diaboliques’, i po jednym z ciosów szybko wstaje, uderza się pięściami w klatkę piersiową mówiąc z pewnością siebie: “Ciało Chrystusa!” – naprawdę sam nie wiedziałem, czy mam się śmiać, czy się nie śmiać, jednak moje poczucie humoru wygrało i dałem się wciągnąć w pokręconą, nieco obrazoburczą i nie da się ukryć; po prostu głupią konwencję filmu.

v

 

Po chwili Jezus udaje się do fryzjera (gdzie skraca włosy) i salonu piercingu (gdzie przekłuwa uszy i wkłada kolczyki), aby wyglądem dostosować się do społeczeństwa A.D. 2001. Spotyka się też z księdzem, który oddaje mu pieniądze z tacy mówiąc: “Bierz, to tak czy siak Twoje” 😉 Jezus za owe pieniądze kupuje drewno do wystrugania kołków, którymi zamiaruje walczyć z tytułowymi wampirami. Zanim jednak do tego dojdzie, filmowy Chrystus musi jeszcze stoczyć morderczą walkę z… armią Ateistów. A ta to pokaz podwórkowego karate w rytmie techno, tudzież lekkiej muzyki transowej – zarazem to wszystko jest śmieszne (bo nieodparcie śmieszy) jak i grzeszne (bo przyznać trzeba, że wyrzuty sumienia podczas oglądania miałem).

Film można potraktować w dwojaki sposób; podłapać konwencję i nie przejmować się tym, że twórcy główną postacią uczynili religijną ikonę, albo nie oglądać filmu w ogóle, już po samym tytule 😉

Ja wybrałem opcję pierwszą, gdyż musiałem dowiedzieć się czym ten film jest. Powiem bez ogródek, że czasu spędzonego z “Jesus Christ Vampire Hunter” nie uważam za stracony, twórcy zaś nie posunęli się za daleko; nie ma broń Panie Boże żadnych scen łóżkowych z filmowym Jezusem, nie ma też żartów z samej religii, choć reżyser i aktorzy chwilami ostro dają w palnik – vide scena w przymierzalni i Jezus ‘zamierzający’ wiele mówiącą koszulkę. Pomijając tego typu – balansujące na granicy dobrego chrześcijańskiego smaku sceny – reszta to już tylko głupawe walki wręcz, śmieszne dialogi, nieco tandetna i toporna realizacja (przypominająca stylem i krwawą, chwilami makabryczną konwencją “Bad Taste” Petera Jacksona) i trochę dynamicznej i wpadającej w ucho muzyki. Całości nie uważam jednak za film obrazoburczy… choć do takiego mu w sumie niedaleko.

“Jesus Christ Vampire Hunter” mogłem jednak obejrzeć ze spokojem sumienia, tłumacząc sobie, że skoro zostaliśmy stworzeni na podobieństwo Najwyższego i mamy jako ludzie poczucie humoru, to i On musi poczucie humoru mieć i nie zdenerwuje się na mnie, gdy taki film obejrzę. Zresztą i tak większego stracha powinni mieć Ci, którzy ten niecodzienny film zrobili, a z tego co wiem, wciąż żyją. Z tą myślą pozostawiam Was drodzy Czytelnicy i idę zamknąć okno, bo zaczyna się chmurzyć…

Z archiwum film.org.pl

Rafał Donica

Rafał Donica

Od chwili obejrzenia "Łowcy androidów” pasjonat kina (uwielbia "Akirę”, "Drive”, "Ucieczkę z Nowego Jorku", "Północ, północny zachód", i niedocenioną "Nienawistną ósemkę”). Wielbiciel Szekspira, Lema i literatury rosyjskiej (Bułhakow, Tołstoj i Dostojewski ponad wszystko). Ukończył studia w Wyższej Szkole Dziennikarstwa im. Melchiora Wańkowicza w Warszawie na kierunku realizacji filmowo-telewizyjnej. Autor książki "Frankenstein 100 lat w kinie". Założyciel, i w latach 1999 – 2012 redaktor naczelny portalu FILM.ORG.PL. Współpracownik miesięczników CINEMA oraz FILM, publikował w Newsweek Polska, CKM i kwartalniku LŚNIENIE. Od 2016 roku zawodowo zajmuje się fotografią reportażową.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA