search
REKLAMA
Archiwum

KUNG FU PANDA 2. Pozytywne zaskoczenie

Radosław Pisula

20 stycznia 2019

REKLAMA

Nie miałem żadnych większych oczekiwań związanych z sequelem animacji o walecznych zwierzakach. Oryginał był dobrym filmem, z kapitalnie przedstawionymi scenami walk, sympatycznymi postaciami, świetną stroną techniczną i dobrze zrealizowaną archetypową historią typu “od zera do bohatera”. Sprawiał jednak wrażenie zamkniętej całości i wiadomość o sequelu nie nastrajała mnie optymistycznie. Cóż więcej można wyciągnąć z historii niezdarnej pandy? Kolejne bitwy z jeszcze silniejszymi przeciwnikami niż Tai Lung? Po osiągnął to, co miał osiągnąć, a trailery zapowiadały zwyczajne odcinanie kuponów od oryginału. Jednak po przypadkowym seansie sequela przyznaję szczerze, że strasznie się myliłem, a scenarzyści całkowicie mnie zaskoczyli.

Kung Fu Panda 2 rozpoczyna się krótkim przedstawieniem (za pomocą bardzo fajnej animacji, w duchu prologu pierwszej części) historii Lorda Shena, dziedzica zasłużonego rodu pawii, który chciał stworzyć broń z fajerwerków. Pewnego dnia Wyrocznia przepowiada dumnemu pawiowi, że pokona go w przyszłości “wojownik w czerni i bieli”. Shen, będąc przekonanym, że opis ten odnosi się do wielkich pand, stara się wymordować cały ich gatunek, aby zapobiec spełnieniu się przepowiedni. Rodzice bohatera przerażeni jego postępowaniem, skazują go na banicję. Odchodząc, niczym klasyczny komiksowy złoczyńca, Shen zapowiada swoją zemstę.

Lata mijają. Po, panda protagonista, który po wydarzeniach przedstawionych w oryginale został uznany Smoczym Wojownikiem, razem z Potężną Piątką zajmuje się obroną uciśnionych. Pewnego dnia drużyna zostaje wysłana na misję do rodzinnego miasta Shena, gdzie zwierzaki natrafiają na samego Lorda, któremu udało się skonstruować śmiercionośną broń palną z fajerwerków. Ma więc w końcu sposobność, aby dokonać swojej zemsty. Zostaje mu jednak przypomniana przepowiednia, która wraz z pojawieniem się Po przyjmuje osobową formę. Natomiast przybycie Lorda Shena sprawia, że nasz uroczy bohater zaczyna przypominać sobie głęboko ukryte, traumatyczne wspomnienia ze swojego dzieciństwa.

Najmocniejszym punktem fabuły jest właśnie przedstawienie wcześniejszej historii Po. Fabuła zmierza w rejony, których trudno było się spodziewać. Rozwija przeszłość Po i momentami ociera się nawet o niezwykle przemyślane kino psychologiczne dla młodego widza. Czujemy emocje, jakie targają bohaterem, wyraźnie widzimy jego przemianę. Nie jest to już niezdarny bohater z pierwszej części, gdzie fabuła opierała się głównie na humorze sytuacyjnym, związanym z fizyczną aparycją Po. Staje się on kompletną postacią, z ustalonymi relacjami, łączącymi go z pozostałymi bohaterami, które w świetny sposób przynoszą swoje plony w sequelu. Przejrzyście widzimy jak rozwija się charakter Tygrysicy, śledzimy poszukiwanie własnej tożsamości przez tęgiego bohatera, a duża część filmu poświęcona jest na relacje Po z ojcem (który, jak pamiętacie, jest… gęsią), przedstawione naprawdę z wyczuciem, przez co pozwolą się dobrze bawić najmłodszym, gdyż nie odrywają ich znacząco od akcji, a jednocześnie podświadomie pozostawiają w nich jakieś wartości.

Nadal jest to jednak film akcji i nie myślcie po powyższym akapicie, że nagle zrobiło się z tego jakieś ciężkie kino egzystencjalne. Oj, nie. Po prostu jestem zauroczony tym twórczym i przemyślanym rozwinięciem oryginalnej historii. Całość filmu to wciąż szybkie kino przygodowe, które w przystępny sposób adaptuje wiele cech kina gatunku wuxia, w kolorowy świat filmu animowanego. Mamy więc bieganie po ścianach, finezyjną choreografię walk z wykorzystaniem wszystkich atrybutów zwierzęcych postaci i przemycenie pewnych elementów z filozofii Wschodu. Jest też nienachalny morał, czego brakuje ostatnio w animacjach. Również humor podany został w przemyślany i inteligentny sposób – nie opiera się już w takim stopniu na fizyczności i niezdarności bohatera, ale na zapierających dech w piersiach scenach akcji, w stylu filmów z Jackiem Chanem (który w sumie występuje nawet w filmie, podkładając głos Małpie). Na szczęście zrezygnowano z nawiązań do współczesności, jako głównego źródła humoru, których formuła wyczerpała się według mnie już na drugiej części Shreka.

Technicznie również jest świetnie. Film wygląda podobnie jak oryginał, jednak wszystko jest większe, szybsze i ciekawsze. Animowane Chiny jeszcze nigdy nie były tak urocze, a jednocześnie monumentalne. Dreamworks bez problemu może stawiać drugą część przygód Po obok dzieł Pixara pod względem wizualnej wyobraźni i jakości animacji.

Kung Fu Panda 2 to świetna rozrywka z charakterystycznymi postaciami, wypełniona duchem klasycznego kina kopanego i chińskiej kultury. Fantastycznie przedstawiona akcja nie pozwoli się nudzić zarówno starszym, jak i młodszym, natomiast inteligenta fabuła, a także wyraźne zarysowanie emocji targających bohaterami, dają nam film na kilka seansów. I warto pamiętać, że nieprędko zobaczymy znów obraz, w którym pojawiają się razem Gary Oldman, Dustin Hoffman, Jackie Chan, Jean-Claude Van Damme, Angelina Jolie, Jack Black oraz Seth Rogen. Chyba, że w trzeciej części serii, którą tak wyraźnie zwiastuje zakończenie filmu…

Tekst z archiwum film.org.pl.

REKLAMA