search
REKLAMA
News

Stara opowieść ożywa na nowo. Król Artur: Legenda miecza

Tekst gościnny

24 stycznia 2017

REKLAMA

Guy Ritchie. Na brzmienie jego nazwiska moje uszy rozciągają się do góry i przypominają nieco te nieodżałowanego Spocka ze Star Trek. To dzięki temu reżyserowi mieliśmy możliwość obejrzeć takie perełki, jak na przykład Porachunki, Przekręt czy też chociażby obie części Sherlocka Holmesa z Robertem Downey Jr. w roli słynnego detektywa.

We wspomnianym już powyżej Sherlocku zagrał również Jude Law. Ten sam aktor wystąpi w nadchodzącym dziele tworzonym przez Ritchiego właśnie, a będzie to obraz pod wiele mówiącym tytułem Król Artur: Legenda miecza. Tyle że tutaj Law nie zagra głównej roli, w Artura bowiem wcieli się znany nam między innymi z Queer as Folk czy Synów Anarchii Charles Hunnam. On to spróbuje wyciągnąć Excalibur z kamienia i zostać królem. Swoją drogą, ten miecz musi mieć już chyba dosyć, tak wielu reżyserów próbowało rozdzielić go ze sławnym głazem, tworząc wciąż nowe, filmowe wersje starej legendy…

Czy Guy Ritchie z ekipą będzie tym, który szarpnie ze Excalibur najmocniej, dowiemy się już 12 maja 2017 roku. W tym momencie próba zdobycia tytułu najciekawszej adaptacji legendy zapowiada się naprawdę nieźle. Poza Jude’em Lawem w roli Vortigerna i rolą Hunnama jako Artura będziemy mieli okazję zobaczyć również Aidana Gillena (Gra o Tron, Quantum Break, Rycerze z Szanghaju, Blitz), który wcieli się w postać o imieniu Goosefat Bill oraz Erica Bana (znanego chociażby z Helikoptera w ogniu).

W międzyczasie załóżmy rękawice… tfu, zobaczmy sobie trailer oraz teaser. Czekacie? Bo ja tak.

REKLAMA