search
REKLAMA
Znalezione w sieci

Teledyskowy Leonard Nimoy, czyli Spock jest spoko

Radosław Pisula

15 czerwca 2013

REKLAMA

W kinach nowy Star Trek właśnie śmiało zmierza tam, gdzie nie dotarł jeszcze żaden człowiek, a my przypominamy występy Leonarda Nimoy’a – klasycznego Spocka – w teledyskach muzycznych. Mimo, że pojawił się w nich zaledwie kilka razy, to nie da się ukryć, iż są one cudowanie oryginalne.

Na początek pewne przekłamanie, ponieważ pierwsza pozycja nie była w zamierzeniach teledyskiem. Ot na fali popularności serialu (właśnie powstawał jego drugi sezon), spiczastouchy aktor wziął udział w maksymalnie campowym segmencie programu Malibu U, gdzie w akompaniamencie młodziutkich panienek wykonywał The Ballad of Bilbo Baggins – utwór o tolkienowskim hobbicie ze swojej drugiej płyty (jak wiadomo każdy aktor w końcu nagra album muzyczny). Dziwaczne wideo przetrwało i zyskało popularność na fali sukcesu filmowej adaptacji prozy Anglika.

https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=XC73PHdQX04

W 1985 roku aktor wyreżyserował i zagrał w teledysku The Bangles Going Down to Liverpool. Zrobił to głównie dlatego, że jego syn przyjaźnił się z członkinią zespołu. Znakomity epizod.

I względnie nowa rzecz, która po raz kolejny pokazuje jak wielki dystans ma do siebie aktor. Zgredziały Nimoy w teledysku do The Lazy Song Bruno Marsa.

 

Bonus: Młody i stary Wolkan w reklamie Audi. Jest „Ballad of Bilbo Baggins” i cały wachlarz elementów kojarzonych ze stoickim bohaterem.

 

REKLAMA