search
REKLAMA
Sequele

SEQUELE – Fletch

Piotr Żymełka

1 stycznia 2012

REKLAMA

ROK PRODUKCJI: 1985
DYSTRYBUCJA W POLSCE: brak
REŻYSERIA: Michael RitchieWYSTĄPILI:
Chevy Chase
Joe Don Baker
Dana Wheeler-Nicholson
Richard Libertini
Tim Matheson
M. Emmet Walsh
George Wendt

Irvin “Fletch” Fletcher (świetny Chevy Chase), dziennikarz piszący pod pseudonimem Jane Doe, pracuje obecnie nad artykułem na temat przemytu narkotyków. Wszystko wskazuje na to, iż nielegalny proceder ma miejsce na plaży w Los Angeles. W trakcie jednego ze spacerów brzegiem morza, reportera zaczepia milioner Alan Stanwyk, wręcza Fletcherowi tysiąc dolarów i prosi o spełnienie drobnej przysługi. Fletch zgadza się wysłuchać bogacza wiedziony wrodzoną ciekawością. Ta zostaje wkrótce wynagrodzona – Stanwyk zleca Irvinowi zabójstwo… Alana Stanwyka, uzasadniając to nieuleczalną chorobą. Fletcher postanawia przystać na propozycję. Tak naprawdę jednak ma zamiar dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi. Wraz z kolejnymi faktami odkrywanymi przez reportera wychodzi na jaw, że milioner nie umarł, a cała sprawa gmatwa się coraz bardziej. Na domiar złego Fletcha nęka prawnik byłej żony, żądając spłaty zaległych alimentów… Postać sprytnego dziennikarza stworzył w 1974 roku amerykański pisarz Gregory McDonald. Powieść odniosła ogromny sukces i autor zdecydował się kontynuować cykl. Wkrótce prawa do ekranizacji wykupiło Hollywood. Tekst literacki, na scenariusz nadający się do realizacji, przerobił Andrew Bergman. Reżyserem został Michael Ritchie, a do głównej roli wybrano Chevy’ego Chase’a. Scenariusz stanowi niezwykle udane połączenie komedii z filmem sensacyjnym, popularne i charakterystyczne dla lat osiemdziesiątych. Całość wspaniale wzbogacił muzyką Harold Faltermeyer. Kompozytor słynący z elektronicznych brzmień, stworzył kolejny bardzo dobry motyw przewodni po rok wcześniejszym “Axel F” z innego znanego przeboju – “Beverly Hills Cop”. Całe widowisko należy jednak do Chase’a, który wykreował postać cwanego reportera z niezwykłą charyzmą i swoim słynnym poczuciem humoru. Jego ironiczne monologi (często wygłaszane zza kadru), absurdalne odzywki i gesty rozbroją oraz doprowadzą do spazmów śmiechu każdego, kto gustuje w tego rodzaju humorze. Jeśli jednak nie przepadasz Czytelniku za komikiem, nie serwuj sobie seansu Fletcha.

TYTUŁ POLSKI: Fletch Żyje
ROK PRODUKCJI: 1989
DYSTRYBUCJA W POLSCE: brak
REŻYSERIA: Michael RitchieWYSTĄPILI:
Checy Chase
Hal Holbrook
Julianne Philips
R. Lee Ermey
Richard Libertini
Cleavon Little

Irvin “Fletch” Fletcher (ponownie Chevy Chase) dowiaduje się, iż odziedziczył “Bell Isle” – posiadłość w stylu kolonialnym w Luizjanie. Nie namyślając się rzuca pracę w redakcji i wyrusza zamieszkać w rezydencji. Podczas podróży snuje plany i oddaje się marzeniom. Na miejscu wychodzi jednak na jaw, iż wszystko popadło w ruinę, którą zawiaduje Murzyn (Cleavon Little), sprawiający wrażenie niebędącego w pełni władz umysłowych. Niezrażony Fletch postanawia dopełnić formalności spadkowych. Nawiązuje romans z prawniczką (Patricia Kalember), szybko zakończony śmiercią kobiety. Fletch podejrzewa, iż zgon nie nastąpił z przyczyn naturalnych. Stawia sobie za punkt honoru odkryć prawdę i odnaleźć mordercę. Po ogromnym sukcesie oryginału podjęto decyzję o stworzeniu kontynuacji. Za scenariusz wziął się tym razem Leon Capetanos. Nie skorzystał on jednak z żadnej powieści MacDonalda, a zamiast tego napisał od podstaw własny skrypt. Pod względem fabularnym lepiej wypada część pierwsza. Na szczęście cała reszta wytrzymuje już wszelkie porównania z oryginałem. Powrócił reżyser Michael Ritchie oraz kompozytor Harold Faltermeyer. Zapewniło to sprawne tempo oraz wspaniale komponującą się z obrazem ścieżkę dźwiękową. Tak jak poprzednio, tak i tym razem Chevy Chase znajduje się w swoim żywiole. Aktor w wywiadach podkreślał, iż Fletch to jego ulubiona rola, ponieważ Ritchie dał komikowi ogromną swobodę w kreowaniu postaci. W drugiej części przygód cwanego dziennikarza widz ponownie uświadczy ogromną liczbę żartów słownych oraz sytuacyjnych. I to głównie dzięki nim obraz daje się oglądać bez specjalnego analizowania przedstawionej historii. Zastrzeżenie dotyczące poprzednika i tu znajduje zastosowanie – jeśli nie lubisz Czytelniku Chase’a, omijaj ten film szerokim łukiem. W przeciwnym wypadku, czeka Cię półtorej godziny solidnej zabawy.

CIEKAWOSTKI:

  • Dotychczas powstało jedenaście powieści o Fletchu. W Polsce, nakładem wydawnictwa KAW, ukazała się w 1991 roku pierwsza część cyklu – “Fletch”.
  • W pewnej scenie Fletcha Irvin przerywa bankiet na cześć Freda Dorfmana. Fred Dorfman to brat Kenta “Floundera” Dorfmana – jednego z bohaterów słynnego filmu Johna Landisa National Lampoon’s Animal House z 1978 roku. Chase miał w tym obrazie odgrywać rolę Erica “Ottera” Strattona, którą w końcu dostał Tim Matheson. Ten z kolei, kreuje postać Alana Stanwyka we Fletchu.
  • W pierwszej części przygód reportera widz może dostrzec słynny firmowy gest Chase’a. Aktor spogląda na rękę, udając iż ma na niej zegarek i mówi “Późno już, muszę lecieć”.
  • Początkowo kompozytorem muzyki do Fletcha miał być Tom Scott. Jego nazwisko widnieje na pierwszych plakatach.
  • W drugiej części, w pewnym momencie Fletch śpiewa piosenkę “Zippedie Doo Dah”. Za bohaterem, wśród tańczącego tłumu, widz może dostrzec pana Underhilla i jego żonę. To żart nawiązujący do pierwszej części przygód reportera. Irvin regularnie obciążał tam kartę kredytową nieświadomego niczego, grubiańskiego pana Underhilla.
  • W Mallrats Kevina Smitha zostaje wspomniany “Fletch” – w pewnym momencie Brodie (Jason Lee) przypomina swojej dziewczynie, iż ma ona jego kasetę z filmem Fletch.

CZY BĘDZIE KOLEJNA CZĘŚĆ?

Wszystko wskazuje na to, iż Fletch pojawi się po raz trzeci na ekranach kin. Tym razem w prequelu Fletch Won, przedstawiającym losy młodego Fletchera, który dopiero zaczyna pracę w gazecie. Pierwotnie reżyserem miał być Kevin Smith. Spotkał się nawet z Chase’em, niestety do realizacji nie doszło. Obecnie datę premiery ustalono na 2009 rok. Obraz ma wyreżyserować Steve Pink, a do głównej roli rozważa się Joshua Jacksona lub Johna Krasinskiego.

Tekst z archiwum film.org.pl.

 

 

REKLAMA