search
REKLAMA
Biografie ludzi filmu

Życie i twórczość Charliego Chaplina (część III)

Filip Jalowski

23 kwietnia 2017

REKLAMA

Chaplin na poważnie, Paryżanka

Po zakończeniu zdjęć do Pielgrzyma Chaplin udał się w podróż do Europy. Niektórzy twierdzą, że do stworzenia scenariusza do swojego pierwszego w pełni samodzielnego filmu natchnęła go obserwacja paryskich ulic, inni upatrują inspiracji w krótkim romansie z Peggy Hopkins Joyce, który miał wydarzyć się na Starym Kontynencie w roku 1922. Każda z wersji zawiera zapewne ziarno prawdy, niemniej do powstania Paryżanki (A Woman of Paris) w głównej mierze przyczyniły się niespełnione ambicje. Mimo kasowych sukcesów, ogromnej popularności i dobrej prasy u krytyków Chaplina nieodzownie kojarzono z komedią, częstokroć deprecjonując tym samym jego osiągnięcia w dziedzinie rozwoju języka filmu. Brytyjczyk pragnął udowodnić krytyce, publiczności, a może przede wszystkim samemu sobie, że jest w stanie stworzyć obraz, który odniesie sukces nie tylko dzięki jego wizerunkowi, ale ze względu na realną wartość produkcji. To właśnie z tego powodu w jego głowie narodził się pomysł, aby pierwszy film pod banderą United Artists nie miał nic wspólnego z komedią. Co więcej, Chaplin ograniczył swoją rolę w produkcji do minimum, pojawiając się w niej jedynie w krótkiej scence jako tragarz pracujący na dworcu kolejowym. Paryżanka jest zatem w filmografii twórcy punktem zupełnie wyjątkowym. Nie dość, że nie ma w niej miejsca na żaden humor, to w dodatku ledwie znajduje się kilka ujęć dla samego Chaplina, który w tym przypadku całkowicie usuwa się w cień, aby nadzorować produkcję jako reżyser oraz scenarzysta.

W swoich założeniach Paryżanka miała być aktorskim popisem ekranowej partnerki Chaplina – Edny Purviance, która dzięki odegraniu poważnej roli dramatycznej miała uwolnić się od zaszufladkowania w obrębie kina rozrywkowego. Czas pokazał, że na tym poziomie projekt okazał się fiaskiem, bowiem Purviance nigdy nie miała wybić się ponad poziom popularności, jaki przyniosły jej występy w filmach Chaplina pochodzących sprzed okresu jego pracy na rzecz United Artists. Co więcej, nieporozumienia pomiędzy aktorką oraz Brytyjczykiem doprowadziły do naturalnego rozejścia się ich twórczych dróg, a Paryżanka okazała się ostatnim przystankiem ich wspólnej drogi. Wiele w tym nieuczciwości, bowiem wśród wielu rzeczy, które można by zarzucić pierwszemu w pełni samodzielnemu filmowi Chaplina, z całą pewnością nie znajduje się poziom aktorstwa, który jak na ówczesne czasy i melodramatyczny sznyt produkcji stał na naprawdę wysokim poziomie. Należy jednak pamiętać, że Paryżanka pojawiła się w kinach w roku 1923, na kilkanaście lat po projekcji Lumière’ów w Salonie Indyjskim. Kino dopiero uczyło się swojego języka, co najdotkliwiej odbijało się na filmach poważnych, wymagających użycia dużo bardziej złożonych zabiegów realizacyjnych niż komedie. Ciężko było tworzyć skomplikowane portrety psychologiczne bez nieliniowej narracji, słów oraz całego arsenału narracyjnego, który w dzisiejszych czasach jest dla nas równie oczywisty i niezauważalny jak proces oddychania.

Chaplinowska Paryżanka miała do zaoferowania widzowi coś więcej niż sentymentalną opowieść o tragicznej miłości pomiędzy młodymi ludźmi rozdzielonymi przez los działający jakby na przekór ich uczuciu. Zarówno pod kątem operatorskim, jak i narracyjnym produkcja zdecydowanie wybijała się ponad poziom produkowanych taśmowo historii miłosnych, zadziwiając w szczególności dojrzałym i przemyślanym montażem, dzięki któremu wiele rzeczy nie jest pokazanych wprost, lecz za pomocą subtelnych porównań czy też skojarzeń. Warsztat Chaplina-twórcy doceniła krytyka, która dostrzegła w jego melodramacie wiele elementów świadczących o tym, że Paryżanka jest kinem nieprzeciętnym i wnoszącym coś nowego do sposobu opowiadania historii za pomocą obrazu. Tego entuzjazmu nie podzieliła jednak publiczność, która idąc na film Chaplina, oczekiwała zobaczyć na ekranie Trampa bądź wariację na jego temat. Mimo pozytywnej prasy film poniósł finansową porażkę, co skłoniło Chaplina do powrotu do swojej ikonicznej roli.

REKLAMA