search
REKLAMA
Biografie ludzi filmu

Życie i twórczość Charliego Chaplina (część III)

Filip Jalowski

23 kwietnia 2017

REKLAMA

Premiera Brzdąca  wyznacza w karierze Charliego Chaplina pewną granicę. Sposób produkcji filmu, który zdecydowanie odbiegał od standardów funkcjonujących na początku lat dwudziestych, miał stać się w przyszłości jego naturalnym podejściem do realizacji swoich pomysłów. Twórca miał już dosyć marnowania czasu na krótkie, maksymalnie dwudziesto-, trzydziestominutowe opowieści mające na celu jedynie rozbawienie publiczności i zarobienie pieniędzy dla studia będącego jego pracodawcą. Założenie United Artists zdradzało, że Brytyjczyk chce od kina czegoś więcej niż ludzie zarządzający wówczas największymi firmami zajmującymi się produkcją ruchomych obrazów.

Chęć do tego, aby przejść na swoje i uniezależnić się od zobowiązań wobec pracodawców, była na tyle duża, że zaraz po premierze Brzdąca Chaplin zaproponował studiu First National, z którym wciąż wiązał go kontrakt, wykupienie prawa do jego wcześniejszego zakończenia. Ludzie odpowiedzialni za liczenie pieniędzy nie poszli jednak na ten układ, wiedząc, że nawet mniej udane produkcje sygnowane przez Chaplina z całą pewnością przyniosą im znacznie większe zyski.

Nad realizacją kolejnego filmu dla studia komik spędził około pięciu miesięcy. W przypadku Nierobów (The Idle Class) nie można mówić jednak o tym samym poziomie zaangażowania twórcy, z jakim mieliśmy do czynienia w przypadku opowieści o Trampie przygarniającym zagubione dziecko. Bardzo łatwo zauważyć, że Nieroby były tworzone przez Chaplina na rzemieślniczym autopilocie, który na bazie dosyć ogranych schematów oraz pomysłów realizuje historię, która zadowoli zarówno publikę, jak i osobę podpisującą się pod czekiem wystawionym za ukończoną pracę. Mamy zatem do czynienia z klasyczną nawet jak na ówczesne realia komedią omyłek, w której podobieństwo chaplinowskiego Trampa do pewnego zamożnego jegomościa kłócącego się z żoną (podwójna rola komika) skutkuje wywołaniem niemałego zamieszania wśród lokalnej elity umilającej sobie czas na polach golfowych oraz wystawnych balach.

W lutym 1922 roku na ekranach zadebiutowała kolejna produkcja Chaplina zrealizowana dla studia First National. Dzień zapłaty (Pay Day) to niespełna półgodzinna opowieść o robotniku, który ukrywa część wypłaty przed zaborczą żoną, aby móc chociaż raz w miesiącu porządnie się zabawić. Nocna eskapada przeciąga się do tego stopnia, że mężczyzna wraca do domu o świcie i musi udawać przed małżonką, że nie tyle dopiero wszedł do ich wspólnego gniazdka, ale właśnie zakończył poranne przygotowania poczynione po to, aby jak przykładny obywatel udać się do pracy. Spanie w wannie pełnej wody nie ułatwia oczywiście utrzymania skrzętnie obmyślonej wersji wydarzeń. Dzień zapłaty, podobnie jak Nieroby, to typowe dla swoich czasów komedie, które mimo kilku momentów mogących rozbawić nawet współczesnego widza stanowią dowód na to, że Chaplin chciał w możliwie szybki i elegancki sposób pożegnać się z First National.

REKLAMA