search
REKLAMA
Artykuły o filmach, publicystyka filmowa

Kto w drugim sezonie DETEKTYWA?

Rafał Oświeciński

29 maja 2014

REKLAMA

“Detektyw” to ostateczny dowód na to, że produkcja telewizyjna w niczym nie ustępuje tej kinowej. Topowi aktorzy w rolach głównych, doskonałe wykorzystanie gatunku, jakim jest kryminał, oraz wypełnienie całości filozofią egzystencjalną, która – na szczęście – ucieka od banałów jak najdalej się da. Taaaak, produkcja HBO to jeden z najważniejszych seriali XXI wieku, a ideału dopełnia fakt, że to zamknięta całość: 8 odcinków i ani jednego więcej. 

Nic Pizzolatto, twórca “True Detective” chce jednak serial kontynuować, jednak proponuje innego typu zabawę: zmieniamy aktorów w rolach głównych, zmieniamy tło, rodzaj dochodzenia. Prace nad scenariuszem jeszcze trwają, ale Pizzolato prawdopodobnie wciąż będzie wierny metafizyce, którą przesiąknięty jest pierwszy sezon. Strzępki informacji, które można znaleźć w sieci, podpowiadają: Luizjana zostanie zamieniona na Kalifornię, a dwójka bohaterów zamieni się w trójkę detektywów, podobno różnej płci tym razem. Parę dni temu obiegła świat informacja, że niby Jessica Chastain będzie jednym z nich, co byłoby całkiem racjonalne, gdyby sugerować się castingiem pierwszego sezonu: Chastain posiada status podobny do Matthew McConaugheya, czyli diabelnie zdolna i rozchwytywana aktorka, obecnie na topie. Niestety, rudowłosa piękność zaprzeczyła plotkom, choć… niewykluczone, że to tylko kurtuazyjna gra.

Zastanawiam się, kto powinien pojawić się w drugim sezonie “Detektywa”. Jest przecież cała masa nazwisk, która może być łączona z produkcją HBO – i nawet dla tych najsłynniejszych, najjaśniej świecących może to być szansa na pokazanie się od innej strony, szczególnie w telewizji, która znaczy nie mniej niż kino. Marzyłbym o zobaczeniu Mela Gibsona, Leonardo di Caprio i Christiana Bale’a albo Meryl Streep i Cate Blanchett, choć nie wiem, czy ich grafik – z pewnością napięty w najbliższych latach – pozwoli na zaangażowanie się w produkcję nie mniej wymagającą od typowego filmu. Na językach jest jeszcze Brad Pitt, Nicolas Cage, Will Smith, Samuel L. Jackson…

Są na pewno aktorzy i aktorki, którzy mają coś udowodnienia: że mogą coś znaczyć w świecie kina i telewizji; że są diabelsko utalentowani, zdarzyło się że i docenieni, ale dzisiaj ich status jest mniejszy; że czas, który mieli, mogli lepiej wykorzystać. Takich jest też cała masa i jednym z nich był Woody Harrelson, który jest solidnym aktorem, z kilkoma przebłyskami na koncie (“Urodzeni mordercy”, “Skandalista Larry Flynt”), ale w ostatnich latach trochę w cieniu, jakby czając się  na bardziej wymagającą rolę w ryzykownym projekcie (bo takim może być postrzegana produkcja telewizyjna).

Może poszukamy wśród tych, o których ostatnio ciszej? Kilka strzałów w kierunku aktorów, którzy mają w sobie odpowiedni potencjał, powiedzmy, dramaturgiczny.

aktorzy true detective

Jeśli Pizzolatto da kogokolwiek z tej listy, to będzie wybornie. Jakakolwiek konfiguracja męsko-damska będzie bombowa. Moi faworyci? Zabójczy trójkąt: John Malkovich, Edward Norton i Michelle Pfeiffer.

Marzę.

Wasze typy?

 

 

Avatar

Rafał Oświeciński

Celuloidowy fetyszysta niegardzący żadnym rodzajem kina. Nie ogląda wszystkiego, bo to nie ma sensu, tylko ogląda to, co może mieć sens.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA