search
REKLAMA
Artykuł

Kobiety w objęciach Almodóvara

Tekst gościnny

17 października 2012

REKLAMA

Autorką artykułu jest Zuzanna Bućko.

Prowokuje, wprawia w zakłopotanie. Można go kochać lub nienawidzić. Pedro Almodóvar to człowiek, który w języku filmowym odnalazł swoje medium komunikacji. Przy jego pomocy porozumiewa się ze światem, prezentując swój osobisty punkt widzenia. Nie przejmuje się niezrozumieniem. Jako artysta nie może sobie na to pozwolić. Jednak to nie jemu poświęcony został ten artykuł. Któż przecież mógłby lepiej zaprezentować sylwetkę twórcy kina niż stworzone przez niego postaci? W tym przypadku będą to jego kobiety.

FASCYNACJA

Mądre, silne, piękne, samodzielne. Kochające matki, znienawidzone kochanki, lesbijki, zakonnice. W filmach Pedro Almodóvara spotykamy sylwetki kobiet niebanalnych. Poznając ich świat, odnosimy wrażenie, że to niemożliwe, by jedna osoba przeżyła tak wiele. By ich rzeczywistość była tak przepełniona mieszanką skrajnych uczuć i emocji. Jednak z drugiej strony, każda z nas identyfikuje się z choć jedną bohaterką. Na czym polega ten fenomen? Scenarzysta – i reżyser zarazem – nie tylko kreuje postaci na papierze. On je ożywia. Poświęca im wystarczająco dużo uwagi, aby widz odbierał film niczym rozgrywającą się na jego oczach rzeczywistość. Swoją fascynację kobietami czerpie z najwcześniejszych lat życia, kiedy to otoczony matką i siostrami robił to, co wizjoner robi najlepiej – obserwował. Doświadczenia z tamtych lat owocują przez cały okres jego pracy artystycznej.

Nasza podróż przeniesie nas do czasów hiszpańskiej movidy i przeprowadzi przez jedne z najważniejszych dzieł iberyjskiego kina ubiegłego stulecia. Niestety, są to filmy dziś już trochę zapomniane, a szkoda, bo naprawdę warto do nich powracać. Ukazanie i prześledzenie historii kilku fascynujących bohaterek Almodóvara może ponownie zachęcić do zanurzenia się w niesamowity i jakże barwny świat hiszpańskiego twórcy.

POŚRÓD CIEMNOŚCI (1983)

Błądzą. Łamią prawo i zasady moralne, które narzuca im społeczeństwo. Dzięki niezależności udaje im się przetrwać najcięższe chwile. Właśnie takie są bohaterki filmu „Pośród ciemności”. Każda z nich skrywa pewną tajemnicę. W przeszłości pobożność należała do najmniej istotnych aspektów ich życia. Postanowiły jednak zmienić swoje postępowanie dzięki habitom. To właśnie ta część garderoby stanowiła problem dla realizatorów tej czarnej komedii. Kobiety wyglądają na ekranie niemalże identycznie. Jedyne, co je różni, to twarze. Ich wizerunki są bardzo charakterystyczne. Istnieje jednak kolejny interesujący aspekt ich zakonnego życia. Ich nowe imiona są bowiem częścią pokuty. I tak poznajemy Siostrę Łajno (Marisa Paredes), Siostrę Zbrukaną (Carmen Maura), Siostrę Szczur (Chus Lampreave) oraz Siostrę Żmiję (Lina Canalejas). To właśnie te przydomki niejako uwypuklają grzechy bohaterek. Żadna z nich nie jest święta. Będąc częścią instytucji, której celem jest nawracanie, same gubią drogę.

Najważniejszą rolę w zakonie odgrywa Matka przełożona (Julieta Serrano). Jednak jej wizerunek nie przypomina stereotypowych wyobrażeń. Możemy się o tym przekonać odkrywając jej gabinet. Ozdobiony jest on portretami wielkich grzesznic naszych czasów: Brigitte Bardot, Avy Gardner, Giny Lollobrigidy. Sama twierdzi, że Chrystus przybył na ziemię, by zbawić grzeszników, nie świętych. Kim są dla niej te kobiety? Symbolami zbłąkanych dusz, czy może odnajduje w każdej z nich cząstkę siebie? Sama próbuje odnaleźć się w środowisku Kościoła, jednocześnie nie mogąc uwolnić się od uzależnienia.

Pewnego dnia do klasztoru przybywa Yolanda Bel (Cristina Sánchez Pascual) piosenkarka uzależniona od narkotyków i życia pośród ludzi, którym nie można ufać. Ucieka przed konfliktami, niebezpieczeństwami, a także własną przeszłością. Od chwili przekroczenia bram zakonu pomiędzy nią a Matką przełożoną pojawia się trudna do określenia więź. Czy można nazwać ją miłością? Z pewnością uczucia rodzące się w tych skomplikowanych relacjach różnią się u obu bohaterek. Obecność Yolandy jest dla wspólnoty pewną długo wyczekiwaną zmianą. Może przynieść wiele dobrego, a zarazem wiele zniszczyć. Jej decyzje nie mają już wpływu jedynie na nią, lecz także na zakonnice. Patrząc na przybyłą kobietę, widzą bowiem nie tylko zagubioną, drugorzędną artystkę, ale także swoje własne odbicie z przeszłości.

„Pośród ciemności” to obraz kobiet prowadzących ekscentryczne życie w świecie, w którym panuje tabu. Trzymany na podwórku tygrys, siostra uzależniona od kwasu czy „reformowane” habity to tylko kilka przykładów. Najciekawszym z nich jest ukryty talent Siostry Szczur. Tęskniąc za dawnymi czasami spisuje historie podopiecznych klasztoru. Jej powieści, wydawane pod pseudonimem, w krótkim czasie stają się bestsellerami. To jej ucieczka do rzeczywistości, którą niegdyś znała.

Pedro Almodóvar postarał się, by widz niemalże zaprzyjaźnił się z bohaterkami. Odgrodzenie się od świata pełnego zła nie oznacza bezwarunkowego poczucia bezpieczeństwa. Wszystkie zakonnice – a także Yolanda – są tego doskonałym przykładem. Chronienie duszy nie jest jednoznaczne z jej czystością. Reżyser w doskonały sposób ukazał jak figlarne i indywidualne potrafią być kobiety pomimo poczucia winy i samotności. Ta czarna komedia, a zarazem melodramat, wprawi każdego widza w rozbawienie i nostalgię.

KIKA (1993)

W swoim kolejnym dziele hiszpański reżyser postanowił przedstawić historię kobiety wyjątkowej. Już po kilku minutach filmu wywiera na nas wrażenie, które wkrótce okaże się bardzo błędne. Drobna, młoda, kosmetyczka o imieniu Kika (Verónica Forqué), rozgadana i optymistycznie nastawiona do życia. Czy taka bohaterka może zaskoczyć czymś widza? Czy mimo jej groteskowości odnajdziemy w niej ważne także dla nas cechy charakteru?

Wszystko zaczyna się od dość nietypowego zdarzenia, które pociągnie za sobą serię niezwykłych przygód. Poproszona o zrobienie makijażu nieboszczykowi nagle odkrywa, że fotograf Ramon (Álex Casanovas) wcale nie umarł. Jego ojczym Nicholas (Peter Coyote), a w przyszłości także kochanek Kiki, omylnie zdiagnozował stan zdrowotny swojego pasierba. Taki początek może prowadzić jedynie do skomplikowanej intrygi, której rozwiązanie poznajemy dopiero w ostatnich sekwencjach filmu. Jednak nie ona jest najważniejsza. Bliżej przyjrzymy się bowiem głównej postaci. Po projekcji to makijażystka zapadnie widzowi w pamięć na długi czas.

Akcja rozgrywa się w Madrycie. Duże miasto, pełne ludzi. Takie jest także życie Kiki. Otoczona rodziną, służącą, znajomymi pozostaje samotna. Pomimo optymistycznego podejścia do świata nie potrafi ukryć swojego zagubienia. Ta z pozoru silna i samodzielna kobieta codziennie zakłada maskę. Za nią skrywa bolesną prawdę, z którą sama boi się zmierzyć. Najlepiej uwidocznione jest to w scenie, w której służąca Juana (Rossy de Palma) wpuszcza do domu swojego brata, eksgwiazdę filmów porno, Pablo (Santiago Lajusticia). Podczas jego obecności dochodzi do gwałtu. Ogromnie zaskakujące okazuje się zachowanie Kiki. Pozostaje obojętna, a właściwie bierna na działania gwałciciela. Wydaje się nie odczuwać ani bólu, ani rozkoszy. Dopiero gdy mężczyzna grozi jej nożem, wpada w panikę. Kolejną tarczą obronną przed samotnością jest jej podejście do życia. Mimo dojrzałego już wieku nadal często zachowuje się jak zabawna nastolatka. Kika nie udaje. Ona nauczyła się żyć, budując mur wokół siebie. To on ma ją uchronić przed zatraceniem siebie. Niesamowita scenografia, którą wykorzystał Almodóvar, sprawia, że główna bohaterka gubi się wśród bliskich jej osób, przedmiotów, rekwizytów codziennej gry – zabawy w udawanie. Z jednej strony otaczana ciepłem i opieką, z drugiej poniewierana i odtrącana. Pozory grają tu główną rolę. Ona sama w swoim zawodzie przykrywa przecież prawdę, ukrywa jej znamiona. Więzienie, w którym utknęła, zostało zbudowane ze sztuczności i narastających wokół niej kłamstw. Czy nie w takie pułapki wpadamy, starając się za wszelką cenę stać się kimś, kim nie jesteśmy?

Pomimo przeważającej roli Kiki, film ten to także bohaterki drugoplanowe. Jedną z nich jest sama matka reżysera. Choć występuje zaledwie w jednej scenie, jej udział jest niezbitym dowodem na to, jak wielki wpływ miała na rozwój swojego syna. Jednak postacią, która szokuje, a zarazem przeraża jest Andrea (Victoria Abril). Dziennikarka i prezenterka własnego show telewizyjnego „Potworności dnia”. Nieustępliwa poszukiwaczka sensacji przedstawia widzom najstraszniejsze udokumentowane zdarzenia. Sama jest postacią bardzo abstrakcyjną i prowokującą. Jej ekstrawaganckie stroje dla jednych będą formą sztuki, dla innych tanim kiczem. W wyjątkowy sposób kreują one barwny charakter Andrei, jednocześnie zakrywając jej wrażliwą cząstkę. Czy ta zimna z pozoru kobieta okaże się jedynie skorupą przerażonej istoty? Motyw maski bardzo często towarzyszy twórczości Almodóvara. Chowając się przed własnymi lękami przeobrażamy się w manipulowane kukły. Nie my pociągamy za sznurki, lecz przeciwstawne emocje, które kłębią się w naszych duszach. Tę fascynację sprzecznościami, z którymi żyjemy przedstawił w „Kice” słynny reżyser. Dzięki nim niezrozumiałe są dla mężczyzn nasze tajemnice i wewnętrzne konflikty. Bohaterki tych filmów symbolizują zawiłości uczuć, nic nie tłumacząc. Reżyser nie chce za wszelką cenę formułować faktów, lecz pragnie przedstawić piękno tego, co niewytłumaczalne.

KWIAT MEGO SEKRETU (1995)

Leo (Marisa Paredes) to przeciwieństwo Kiki. Z barwnego świata pełnego symboli przenosimy się do smutnej i szarej rzeczywistości zakochanej kobiety. Dramat ten opowiada historię skomplikowanego związku. Jedną ze stron charakteryzuje oddalenie i nieobecność, drugą ogromne uczucia, które doprowadzają do głębokiej depresji. Całość tworzy chłodny i trzeźwy obraz osamotnionego życia. Choć film jest przepełniony nostalgią, nie należy do typowych „wyciskaczy łez”. To piękny i mądry obraz o kobiecie, która na swojej drodze napotyka wiele przeciwności losu, a mimo to brnie naprzód. Co jej w tym pomaga?

Podwójne życie. To właśnie pozwala Leo przetrwać. Pod pseudonimem pisze powieści miłosne, opisując to, za czym sama podświadomie tęskni. Umożliwia jej to sprawowanie kontroli nad postacią, która jednocześnie jest częścią niej samej. Pozwala przetrwać kryzys. Naturalna sceneria podkreśla surowość otaczającego ją świata. Obojętność ludzi wokół niej przytłacza zarówno ją, jak i widza. Odzwierciedla to między innymi niezwiązana konkretnie z jej osobą rozmowa dwojga młodych lekarzy z matką sztucznie utrzymywanego przy życiu pacjenta. Nie przyjmuje ona do wiadomości informacji o śmierci syna. Walczy niejako za jego życie odtrącając słowa specjalistów. Podobną walkę reprezentuje główna bohaterka „Kwiatu mego sekretu”. Toczy walkę z samą sobą o coś, co chwilami zdaje się czymś dawno już przegranym. Zachowanie niemalże bezradnych mężczyzn w kitlach potęguje wrażenie obojętności. Ze względu na swoją profesję, z czasem przyzwyczajają się do tego typu sytuacji. Czy ludzie dookoła Leo także przywykli do jej bólu?

Niesamowity duet, o którym nie można zapomnieć, dodaje codzienności smutnej kobiety prawdziwego koloru. Są to jej siostra Rosa (Rossy de Palma) oraz matka (Chus Lampreave). Swoimi ciągłymi sprzeczkami wciągają Leo w świat związków pomiędzy kobietami różnych pokoleń, od którego, za sprawą swoich uczuć, została odizolowana. To właśnie głos jej matki wyrwie ją z ze świata, który nie przewiduje powrotów. To on da jej drugą szansę na nowe życie. Pedro Almodóvar ponownie przywołuje motyw damskiej zażyłości. Nie można przecież streścić jej istoty w kilku prostych zdaniach. Dzięki swoim obrazom poszukuje niezwykłych zachowań w gronie kobiet, które często nikną w obliczu codzienności.

ŚWIAT KOBIET

Dzięki wrażliwości hiszpańskiego reżysera, niemal każdy jego film przedstawia z pozoru nieprawdopodobne historie kobiet. Każdą z osobna otacza troską, by dla widza stawały się żywymi postaciami. Umożliwia mu to dogłębna wiedza na temat skomplikowanego świata kobiet. Odnalazł się w nim dzięki matce, babce i sąsiadkom, które opiekowały się nim, gdy był małym chłopcem. W filmach Almodóvara przedstawicielki płci pięknej wcielają się w różne role. Potrafią dopasować się do każdej sytuacji, a jednak pozostają sobą. Ich barwny świat zadziwia, wprawia w zachwyt, wzrusza. Historie te wydają się nieprawdopodobne, a mimo to odnajdujemy w nich cząstkę siebie. Są niczym skondensowane przeżycia kobiet różnych epok, ras i tradycji. W objęciach hiszpańskiego reżysera przechodzą transformację, o których wiele jedynie marzy. Zostają obdarzone odwagą.

To właśnie odwadze najbardziej hołduje Almodóvar. Choć w rzeczywistości nie tak łatwo odnaleźć w sobie jej zasoby, artysta napawa nas entuzjazmem. Daje nadzieję, że zdołamy odnaleźć w sobie determinację, by osiągnąć to, co zamierzyłyśmy. Jedynie prawdziwi artyści potrafią pokazać piękno i nietuzinkowość psychiki kobiecej (traktując przy tym pojęcie „kobieta” nie tylko jako stricte przedstawicielki płci żeńskiej, ale także środowisko LGBT). Takie właśnie są produkcje reżysera z La Manchy: szczere i obdarzone pierwiastkiem pewnego uczucia, bez którego sztuka filmowa nie spełnia swojej roli. Tym uczuciem jest miłość. Dzięki niej Pedro Almodóvar stworzył wiele bohaterek będących prawdziwym odzwierciedleniem istot, w które przeradza się każda z nas.

 

REKLAMA